Uwierz w ducha Sakwy

22 października, 2020

Pisze: Dariusz Jaroń

Na początku były wspólna pasja i zabawa w studenckim gronie. Z czasem przyszły wyniki sportowe, dobra organizacja i marka zauważalna na wspinaczkowej mapie Polski. Z przedstawicielami krakowskiego KW Sakwa rozmawiamy o tajemnicy sukcesu, planach rozwoju i o tym, dlaczego warto… uwierzyć w ducha.

Początki Sakwy sięgają 1997 roku i organizacji wspinaczkowej środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie. W pierwszych latach działalności klub nie wyróżniał się specjalnie. Rozpędu, z jakiego znany jest obecnie, nabrał dwie dekady później.

Efekt śnieżnej kuli

– Na pierwszym roku studiów, kiedy trafiłam do Sakwy, był to mały klub, który właściwie odradzał się z niebytu. Trudno było tu szukać ducha wspinania sportowego, szybciej można było znaleźć towarzystwo na imprezę. Na początku postrzegałam Sakwę trochę jako klub dla bieszczadników, którzy od czasu do czasu wspinają się, ale bez napinki na trudne przejścia – wspomina Karolina Ośka. I dodaje: – Ludzie najczęściej chodzili w góry na długie wycieczki po kosówkach, trawach i kruszyźnie. Nie dość, że to nudne, to jeszcze niezbyt bezpieczne i absolutnie pozbawione sportowych ambicji. Stopniowo zaczęło przybywać osób mocno zajawionych na wspinanie. Zwykle dominowała frakcja wspinaczy górskich, sporadycznie zdarzali się też normalni wspinacze. Z biegiem czasu te grupy mieszały się, z korzyścią dla obu stron.

Stricte akademickie czasy Sakwy doskonale pamięta również Łukasz Stempek. – Kiedy zaczynałem przygodę z klubem, to była malutka i nikomu nieznana górska organizacja studencka. Potem mieliśmy trochę szczęścia: odpowiednia grupa ludzi trafiła na siebie, zaczęła ambitnie działać w górach i rozkręcać klub. Zadziałał efekt śnieżnej kuli: fajna atmosfera i coraz mocniejsze przejścia przyciągały nowych członków, co tylko nas wzmocniło.

 width=

Dalszy ciąg artykułu znajdziecie w najnowszym numerze Taternika:

KUP NUMER 3/2020!
KUP PRENUMERATĘ!

Udostępnij wpis

Przeczytaj również