Rozwiązanie zagadki zawsze znajduje się w pierwszym tomie akt. Po pierwsze. Oskarżenie. 11 sierpnia 1925 r. gazety w całej Polsce krzyczały tytułami: „Czy prokurator Kasznica padł ofiarą zbrodni? Straszliwe podejrzenia. Dziwne zachowanie żony zmarłego”. Tak rozpoczęła się historia wyjaśniania najdziwniejszego, najbardziej tajemniczego wypadku tatrzańskiego, którego zagadkę rozwiązujemy do dziś. Kilka dni wcześniej. 5 sierpnia 1925 r. Most na Białce w Łysej Polanie. Wyczerpana kobieta pada wprost w ramiona Mariusza Zaruskiego. Wtedy jeszcze nominalnie naczelnika TOPR, który od 1914, od chwili pamiętnej akcji na Granatach, kiedy uratowano Marię Bandrowską i wyjazdu do Legionów, nie prowadził żadnej poważnej akcji ratowniczej. Teraz to...

Treść artykułu dostępna jest tylko dla prenumeratorów.
Zakup Prenumeratę Taternika i uzyskaj pełen dostęp do serwisu:
dostęp do wszystkich artykułów, w tym także do wersji rozszerzonych oraz niepublikowanych w numerze
specjalne, promocyjne ceny w sklepie Taternik
bezpłatny dostęp do pełnego, cyfrowego archiwum Taternika, od pierwszego numeru z 1902 r.

