Jestem dumny z tego, że tak wielu wspinaczy korzysta z moich prognoz

8 sierpnia, 2017
 width=
Fot. archiwum Karla Gabla

 

– mówi „Taternikowi” Karl Gabl, austriacki wspinacz i jeden z najlepszych na świecie meteorologów układajacych prognozy dla himalaistów. Karl Gabl będzie gościem zakopiańskich, 13. Spotkań z Filmem Górskim w dniach 30.08-3.09 br.

Polscy alpiniści planują w tym sezonie pierwsze zimowe wejście na K2. Czy pogoda będzie decydować o sukcesie?

Według statystyk opartych na danych Elisabeth Hawley w Katmandu powodzenie ekspedycji zależy w znacznym stopniu od warunków pogodowych. W prawie 55-60 proc. zła pogoda jest właśnie powodem niepowodzenia. Odgrywa więc ważną rolę.

Jaką sprawdzalność mają prognozy w tak ekstremalnych warunkach?

Nie istnieje żaden naukowy bilans na temat weryfikacji prognoz meteorologicznych dla dużych wysokości, ale z mojego doświadczenia, na przykład w Alpach, im krótszy prognozowany okres, tym lepiej. Prognoza na następne 24 godziny jest dość dobra i ma ok. 90-procentową
dokładność. Ale na dużych wysokościach wspinaczka jest zwykle podzielona na kilka obozów.
To oznacza, że konieczne są prognozy na co najmniej 4 dni, a razem z zejściem ze szczytu często na tydzień lub dłużej. Sądzę, że prognozy na następne 4-5 dni są bardzo użyteczne i mają dobrą jakość, później precyzja z dnia na dzień spada.

Jak często mozna aktualizować pogode w takich warunkach?

Zwykle różne modele meteorologiczne są obliczane przynajmniej dwa razy dziennie. W praktyce wspinacze w bazie nie potrzebują prognozy tak często. Wystarczy, że są informowani co trzy-cztery dni. W czasie wejścia na szczyt niektórzy alpiniści proszą o aktualizację.

Najlepsi wspinacze używają Pańskich prognoz. Czuje Pan odpowiedzialność? 

Obecnie wiele ekspedycji korzysta z innych prognoz. Ale jestem dumny z tego, że tak wielu wspinaczy korzysta z moich prognoz. Jestem nie tylko ich przyjacielem, ale ze względu na swój wiek często mam wrażenie, że jestem ich ojcem, chcącym jak najlepiej dla swoich dzieci. Zdarza się, że wstaję w nocy podczas czyjejś wyprawy, żeby zobaczyć obecną pogodę, a zwłaszcza prąd strumieniowy, który wpływa na warunki wiatrowe. Wiadomo, że nie wszystkie prognozy się sprawdzają, ale generalnie znacznie redukują ryzyko w wyższych górach.

Prądy strumieniowe mogą być groźne?

W wyższych warstwach atmosfery są dwa wąskie zachodnie pasma wiatrów na północnej i południowej półkuli. Są nazywane podzwrotnikowymi i polarnymi prądami strumieniowymi. Prąd strumieniowy znajduje się na wysokości ok. 9 kilometrów, a wiatr w nim wieje z prędkością 300-350 kilometrów na godzinę. Wspinaczka wysokogórska w Himalajach zależy od lokalizacji podzwrotnikowego prądu strumieniowego. Jeśli prąd znajduje się dokładnie nad górami, prędkość wiatru jest na nią zbyt duża. Z tego powodu w prognozowaniu rodzaju wiatru bardzo istotne jest branie pod uwagę jego roli.

Ze względu na różnicę temperatur pomiędzy górnymi i dolnymi szerokościami geograficznymi prędkość wiatru w zimie jest zazwyczaj wyższa niż w lecie. Wejścia w zimie są narażone nie tylko na bardzo niskie temperatury, ale też przez większość czasu na bardzo burzliwe warunki.

Prognozowanie pogody to bardziej wiedza czy doświadczenie?

Prognozowanie jest oparte przede wszystkim na różnych modelach meteorologicznych. Mogą one być wsparte przez wiedzę i doświadczenie.

Używa Pan swoich czy powszechnie dostępnych modeli?

Prognozowanie oznacza używanie różnych modeli, europejskich i amerykańskich, jak GFS. Są one obliczane przez komputery z najwyższą mocą obliczeniową. Jeden meteorolog nie jest w stanie przewidzieć pogody na całym świecie.

Jak zdobył Pan wiedzę i doświadczenie?

Wielu meteorologów jest ode mnie lepszych. Ale ja jestem również alpinistą, licencjonowanym przewodnikiem górskim i instruktorem narciarstwa. Zacząłem od ekspedycji Akademickiego Klubu Alpejskiego w Innsbrucku (AAKI) w 1970 roku. Zjechaliśmy z Noszaka (7492 m n.p.m.) w Afganistanie. Wtedy była to najwyższa góra do zjazdów na świecie. Z AKKI dokonaliśmy pierwszego wejścia na grzbiet Huascarán w peruwiańskich Andach w 1973 roku. Od tego czasu wspinałem się na szczyty wyższe niż 7000 m n.p.m., łącznie było to ponad 50 szczytów mających ponad 5000 m wysokości na prawie wszystkich kontynentach. Poza tym wspinałem się na lodowe ściany w Alpach, takie jak Ortler czy Königsspitze North Face, wschodnią ścianę Monte Rosa, moim udziałem były także wspinaczki skalne drogą Große Zinne Comici itp. Dokonałem też pierwszego zimowego wejścia na szczyty w moim rodzinnym regionie Arlberg.

O pogodzie w Tatrach mówi się, że jaka będzie, można ustalić dopiero będąc na szlaku. Zna Pan pogodowo nasze góry?

Nie mam doświadczenia w prognozowaniu w Tatrach, ale dawno temu zrobiłem klimatologiczną ekspertyzę na temat tamtejszych terenów narciarskich. Nie mogę się doczekać, by odwiedzić Tatry.

(tłum. Filip Kwaśniewski)
Udostępnij wpis

Przeczytaj również