Dramatyczne informacje spod Manaslu (8163 m n.p.m.). Hilaree Nelson wraz z partnerem Jimem Morrisonem weszli na wierzchołek, po czym zjeżdżając z niego na nartach, Amerykanka – najprawdopodobniej – tuż pod szczytem wpadła do szczeliny. 28 września jej ciało zostało odnalezione. To już kolejny wypadek na tej górze w ciągu ostatnich kilku dni.
Aktualizacja 28.09.22 r.
Hilaree Nelson nie żyje – poinformowało Ministerstwo Turystyki Nepalu (źródło informacji: PAP). Alpinistka miała 49 lat. Prawdopodobnie wpadła do szczeliny lodowca.
Pisaliśmy 26.09.22 r.
Amerykanka Hilaree Nelson zaginęła tuż pod szczytem Manaslu, próbując zjechać z niego na nartach. Na wierzchołek weszła z partnerem Jimem Morrisonem. Chwilę potem miała wpaść do szczeliny o głębokości ok. 25 m. Nadal nie udało się nawiązać z nią kontaktu. Działania ratunkowe są utrudnione ze względu na fatalne warunki pogodowe.
Hilaree Nelson to doświadczona himalaistka, której pasją jest także skiaalpinizm. Amerykanie są członkami narciarskiej ekspedycji Shangri-La Nepal Treks. Hilaree na nartach zjechała już z Lhotse, Cho Oyu oraz Makalu.
Przypomnijmy, że to kolejne tragiczne wieści z Manaslu z ostatnich dni. Poniżej obozu czwartego (ok. 7400 m n.p.m.) zeszła lawina. Ucierpiała grupa wspinaczy, a także Szerpów. Najprawdopodobniej – są ofiary śmiertelne.
Iwona Świetlik
Fot. Pixabay.com