Akcja ratunkowa, koszty leczenia to chyba najważniejsze świadczenia, gdy mowa o ubezpieczeniu górskim. To prawda, jednak nie spełniają one wszystkich wymagań, jakie stawiamy ubezpieczeniu, by powiedzieć, że zapewnia solidną i wszechstronną ochronę. Jednym z ryzyk, o którym także powinniśmy pamiętać, jest odpowiedzialność cywilna, czyli popularne OC. Dlaczego to istotne? Ponieważ chroni innych przed skutkami naszych błędów. A zarazem nas samych przed finansowymi konsekwencjami, które wynikają z wymogu naprawy wyrządzonych szkód. OC – jeden z fundamentów polisy górskiej Mimo najlepszej wiedzy, umiejętności i dużego doświadczenia, czasami nie da się uniknąć wypadku. Wystarczy chwila nieuwagi, nieszczęśliwy zbieg okoliczności, by doszło do zdarzenia, z którego konsekwencjami możemy się mierzyć jeszcze przez długi czas, nawet lata. Odpowiedzialność cywilna to pojęcie obejmujące ochronę osób trzecich, które ucierpiały na skutek popełnionych przez nas błędów. Zabezpieczając od szkodowanie dla innych, chronimy także siebie, przenosząc konieczność zadośćuczynienia wyrządzonych szkód na ubezpieczyciela. Trzeba podkreślić, że brak polisy OC wiąże się z koniecznością pokrycia kosztów z własnej kieszeni, a te mogą być spore. Odpowiedzialność za innych i ich mienie Generalnie wyróżnia się 2 rodzaje szkód z odpowiedzialności cywilnej – na osobie i na mieniu.
Jeśli chodzi o szkody na osobie, to mogą obejmować np. koszty akcji ratunkowych czy koszty leczenia osób, które ucierpiały z naszej winy, ale także np. zadośćuczynienie za utracone dochody spowodowane absencją w pracy. O szkodach na mieniu mówimy w przypadku uszkodzenia lub zniszczenia cudzych rzeczy, np. sprzętu sportowego, bagażu czy wyposażenia nieruchomości. W tym także pozbawienia korzyści z rzeczy, np. koszty naprawy, wynajmu, transportu. Oba te ryzyka też powinny znaleźć się na polisie. Zwykle dla każdego jest wyznaczana osobna suma gwarancyjna, czyli taka, do wysokości której ubezpieczyciel wypłaci maksymalne odszkodowanie. Historia pewnej szkody Mężczyzna z Polski podczas jazdy na nartach w Austrii przypadkowo wjechał w inną narciarkę. Uraz był na tyle poważny, że konieczne okazało się wezwanie karetki i przeprowadzenie zabiegu w szpitalu. Koszt leczenia wprawdzie zamknął się w wysokości 25 tys. zł, ale trzeba go było powiększyć o kolejne 5 tys. zł za uszkodzony sprzęt narciarski. Co więcej, wypadek pozbawił poszkodowaną turystkę możliwości zarobkowa nia, ponieważ kobieta przez ponad 2 miesiące musiała pozostać na zwolnieniu lekarskim. Wiązało się to z utratą dochodu w wysokości 8 tys. euro. Zatem łącznie koszty zamknęły się w kwocie ok. 70 tys. zł. Warto zwrócić uwagę, że w krajach Europy Zachodniej czy USA świadomość prawna jest zdecydowanie większa niż w Polsce. Co za tym idzie, dochodzę nie swoich praw na drodze cywilnej jest dość powszechne. Dlatego, zwłaszcza podczas wyjazdów zagranicznych, kwestia posiadania ubezpieczenia OC jest tak istotna. OC nie równe OC Wybierając ubezpieczenie przed wyprawą, trzeba zwrócić uwagę na zakres ochrony. Po pierwsze, na jakim obszarze działa polisa OC. Część ubezpieczeń, głównie tych długookresowych, ma ograniczony zasięg terytorialny, np. tylko do obszaru Europy. Po drugie, zwłaszcza w przypadku osób aktywnych, czy obejmuje uprawianie sportów, w tym sportów wysokiego ryzyka. Tak się bowiem składa, że większość aktywności górskich klasyfikuje się właśnie do tej kategorii. I wreszcie po trzecie, jakie sumy gwarancyjne znajdą się na polisie. W programie PZU Bezpieczny Powrót, którego współautorem jest PZA , jest to odpowiednio 500 tys. zł na osobie i 100 tys. zł na mieniu. Ubezpieczenie działa na całym świecie (z wyłączeniem Arktyki, Antarktydy i Grenlandii), zarówno podczas górskich wypraw, uprawiania sportów, jak i turystyki rekreacyjnej, a nawet w trakcie wyjazdu służbowego (choć nie obejmuje szkód związanych bezpośrednio z wykonywanym zawodem). Ochrona prawna w parze z OC Nie każdy wypadek jest jednoznaczny, a odpowiedzialność bezsporna. W przypadku wątpliwości – co do przyczyny, winowajcy czy skali roszczenia – spór może eskalować. Zdarza się, że sprawa znajduje swój finał sądzie.
Rozprawa w takich sytuacjach odbywa się w miejscu, w którym doszło do wypadku – za granicą, w obcym języku. Wtedy ponownie poznajemy wartość dobrej polisy. W Bezpiecznym Powrocie koszty reprezentującego nas przed sądem prawnika, tłumacza czy koszty dojaz du na rozprawy pokryje ubezpieczyciel. Jeśli konieczna okaże się wpłata kaucji za ubezpieczonego, PZU pomoże także w rozmowach z lokalnym wymiarem sprawiedliwości i innych czynnościach, np. przekazaniu kaucji. Pomoc prawna w ramach programu PZA zadziała, jeżeli szkoda, którą wy rządził ubezpieczony, dotyczy OC. Ochrona prawna przewidziana jest na sumę 20 tys. zł w opcji podstawowej i 35 tys. zł w wariancie rozszerzonym.
TUTAJ możesz kupić 1 numer Taternika 2024 – w wersji cyfrowej, papierowej lub w prenumeracie!