Aleksandra Mirosław świetnie wypadła na pierwszych igrzyskach, na których można było zobaczyć wspinanie sportowe. Wielokrotna mistrzyni świata juniorów i seniorów we wspinaniu na czas była niezwykle silnie zmotywowana.
– Oczekiwania, które mam w stosunku do siebie i tak są zawsze wyższe od tego, czego mogliby oczekiwać ode mnie inni – mówiła tuż przed zawodami w Taterniku.
Aleksandra Mirosław świetnie wypadła na pierwszych igrzyskach, na których można było zobaczyć wspinanie sportowe. Wielokrotna mistrzyni świata juniorów i seniorów we wspinaniu na czas była niezwykle silnie zmotywowana. – Oczekiwania, które mam w stosunku do siebie i tak są zawsze wyższe od tego, czego mogliby oczekiwać ode mnie inni – mówiła tuż przed zawodami w Taterniku.
Przypomnijmy, że wspinaczka sportowa, po raz pierwszy jest rozgrywana w Tokio, to mikst trzech odmiennych technik: wspinaczki na czas, boulderingu i prowadzenia, co jest niebywale trudną do pogodzenia kombinacją. W swojej koronnej specjalności – wspinaniu czas była pierwsza, bijąc rekord świata. W bulderingu – trzecia, w prowadzeniu czwarta (z taką sama liczba punktów, jak Japonka A. Noguchi). Niestety te wyniki wystarczyło tylko i aż na czwarte miejsce.