Trublue – „sztuczny” partner

21 marca, 2018

 width=

Trublue – „sztuczny” partner
Zalety, wady, wypadki

Pisze: Bogusław Kowalski,
instruktor alpinizmu PZA, biegły
sądowy ds. BHP i wspinaczki

Od kilku już lat na ściankach wspinaczkowych można natrafić na automatyczną asekurację zastępującą żywego partnera. Pozwala ona na trening z liną, rzecz jasna wyłącznie na wędkę, bez udziału niezbędnego dotychczas
kolegi czy koleżanki. Daje to nowe możliwości w dzisiejszych, zabieganych czasach, gdy trudno zgrać się z przyjaciółmi, a samotne robienie bulderów na obwodach dawno się przejadło. Przy pierwszym kontakcie z trublue – bo tak nazywa się to urządzenie – największy problem to przełamanie lęku przy obciążaniu taśmy. Powodem jest brak możliwości „wzięcia bloku”, taśma powoli przejmuje ciężar wspinacza: im ostrożniej to robimy, tym później zaczyna działać mechanizm urządzenia. Najwłaściwsze jest gwałtowne obciążenie taśmy, wówczas podobnie jak w przypadku gri-gri pojawia się opór. Jednak z tą różnicą, że nie ma mowy o zatrzymaniu, tylko następuje powolny
zjazd. Zgodnie z instrukcją trublue działa w zakresie od 10 do 150 kilogramów, więc jedynym ograniczeniem będzie dostępność odpowiedniego rozmiaru uprzęży, no i oczywiście umiejętności wspinacza. Ze względu na konstrukcję urządzenia nie należy wspinać się, gdy istnieje możliwość sporego wahadła, czyli również w dużych przewieszeniach. Temat opisano dokładnie w instrukcji obsługi. Z pewnością mankamentem jest też brak możliwości rozmowy z partnerem, co dla wielu osób, zwłaszcza starszych, może być nie do zaakceptowania. Pomimo zmian w mentalności kolejnych pokoleń wspinanie wciąż kojarzy się z partnerstwem, zaufaniem i przyjaźnią. Trudno żywić te pozytywne uczucia w stosunku do urządzenia samowyhamowującego.

Wypadki!
Rosnąca popularność automatycznej asekuracji ma swój uboczny skutek w postaci wypadków. Wszystkie dotychczas znane incydenty były spowodowane przez wspinaczy. Przyczyna jest kuriozalna – niewpięcie karabinka z taśmą do łącznika uprzęży! Osoby, które uległy wypadkowi, zapomniały przypiąć się do trublue! Tym samym wspinały się „na żywca”. Dotyczy to zarówno początkujących, jak i bardzo doświadczonych, nawet z kilkudziesięcioletnim stażem wspinaczkowym. Karabinek z taśmą, który należy wpiąć do uprzęży, zwykle dopięty jest do (na ogół trójkątnej) maty.

 width=

Nieprzypięcie się do trublue powoduje, że mata jest uniesiona do góry i przeszkadza w rozpoczęciu wspinaczki. Dlatego trudno zrozumieć sytuację, w której ktoś startuje bez asekuracji, myśląc, że jest wpięty do urządzenia. Istnieje taka możliwość, że zamiast wspomnianej maty karabinek z taśmą dopięty jest do plakietki dokręconej u dołu drogi wspinaczkowej. Wówczas mata nie przeszkadza, ale wydaje się, że taśma biegnąca do góry wzdłuż ściany jest nie do przeoczenia. Inny patent zastosowano na jednej z warszawskich ścian. Mianowicie, aby taśma od trublue nie przeszkadzała przy wspinaczce z dolną i przy trawersowaniu nad ziemią, dopinano ją do baniaków z wodą odsuniętych od ściany o kilka metrów. Tam właśnie wydarzył się wypadek, któremu uległ znany i bardzo doświadczony wspinacz. Zwyczajnie przeoczył fakt, że nie przypiął taśmy do uprzęży.

Procedury
Niestety nie ma możliwości, żeby zadziałała tu procedura wzajemnej kontroli, nazywana „partner check”. Dlatego ważne jest, aby wspinacze zamierzający skorzystać z trublue zostali poinstruowani przez obsługę ścianki o właściwym użytkowaniu. To zalecenie można znaleźć w instrukcji obsługi urządzenia: „Każdy wspinacz musi zostać poinstruowany o bezpiecznym korzystaniu z automatycznej asekuracji przed wpięciem do urządzenia”. Aby zminimalizować ryzyko wypadku, moim zdaniem należy (tak jak to jest na jednej z wrocławskich ścianek) w widocznych miejscach umieścić ostrzeżenia przypominające o zasadach bezpiecznego korzystania z trublue. Producent zaleca następującą procedurę bezpieczeństwa, w której jednym z najistotniejszych jest pierwszy punkt, brzmiący: przed rozpoczęciem wspinaczki użytkownik musi wiedzieć o następujących środkach ostrożności i dobrze je rozumieć:  Sprawdzić działanie automatycznej asekuracji, wyciągając krótki odcinek liny i puszczając go, aby został wciągnięty z powrotem. Jeżeli lina automatycznej asekuracji nie wciągnie się z powrotem, nie należy przypinać się do automatycznej asekuracji i należy poprosić o pomoc. Sprawdzić, czy uprząż wspinaczkowa jest prawidłowo
zamocowana i zaciśnięta.Sprawdzić, czy karabinek od liny automatycznej asekuracji jest połączony z przeznaczoną do tego pętlą na uprzęży wspinaczkowej, a zamek prawidłowo zamknięty. Upewnić się, że zamek karabinka jest obrócony do zewnątrz od wspinacza.  Nigdy nie wspinać się obok ani powyżej automatycznej asekuracji. Nigdy nie rozpoczynać wspinaczki powyżej automatycznej asekuracji.

Rosnąca popularność
automatycznej asekuracji ma
swój uboczny skutek w postaci
wypadków. Wszystkie dotychczas
znane incydenty były
spowodowane przez wspinaczy.
Przyczyna jest kuriozalna –
niewpięcie karabinka z taśmą
do łącznika uprzęży!

Przed rozpoczęciem wspinaczki upewnić się, że na ścieżce zjazdu i w obszarze lądowania nie znajdują się ludzie i przeszkody. Zawsze zjeżdżać stopami w dół, odpychając się stopami od przeszkód i przygotowując do lądowania. W zasadzie zalecenia te wyczerpują temat. Istotne jest, aby się do nich stosować. W tym celu konieczne jest wyrobienie sobie nawyku sprawdzania poprawności działania trublue i dopięcia do uprzęży. Być może w przyszłości ktoś wpadnie na pomysł zabezpieczenia wspinacza przed błędem przeoczenia.

Nadzór nad użytkownikami
Właściciele i operatorzy automatycznej asekuracji trublue są odpowiedzialni za bezpieczeństwo i nadzór osób korzystających z niej, więc muszą zostać przed każdym użyciem przeszkoleni w zakresie prawidłowej instalacji i obsługi urządzenia. Tu należy wyjaśnić istotną kwestię nadzoru ze strony obsługi ścianki wspinaczkowej. Na wszystkich znanych mi obiektach znajduje się regulamin, z którym musi się zapoznać osoba zamierzająca się wspinać. W każdym, który miałem okazję przeczytać, był punkt o następującej wymowie: pracownik ma prawo wyprosić osobę, która nie chce podporządkować się regulaminowi. A ten zawiera zasady bezpieczeństwa, które należy stosować na danej ściance.
Jak więc ma wyglądać nadzór obsługi (operatorów czy instruktorów) obiektu? W moim rozumieniu pracownik ścianki powinien kontrolować poprawne wykonywanie czynności. Oczywiste jest, że tak rozumiany nadzór nie musi mieć stałego charakteru i winien być uzależniony od poziomu wspinacza. W przypadku osoby początkującej obsługa powinna być tuż obok, aby nie dopuścić do zagrożenia zdrowia czy życia. Osoby bardziej zaawansowane to wspinacze samodzielni, co nie oznacza, że nie należy korygować ewentualnych błędów doświadczonego łojanta. Trublue, jak każde urządzenie, jest mechanizmem zawodnym, Jak już powiedziano, nie zanotowano dotychczas wypadku wynikającego z wadliwego działania. Jednak zdarzają się przypadki zablokowania taśmy, a tym samym utknięcia wspinacza wysoko nad ziemią. Aby zabezpieczyć się przed taką ewentualnością, właściciel (administrator) ścianki powinien mieć przygotowaną procedurę ratunkową i odpowiednio przeszkolony personel. Z instrukcji trublue dowiadujemy się: „operatorzy muszą zapewnić zaznajomienie wszystkich wspinaczy z miejscowym planem ratunkowym na wypadek, gdy wspinacz znajdzie się w niebezpieczeństwie” oraz: „operatorzy muszą przed rozpoczęciem wspinaczki informować użytkowników automatycznej asekuracji o procedurze ratowania
wspinacza w niebezpieczeństwie”. Znając realia na krajowych ściankach, do rzadkości należy wspomniany w instrukcji Miejscowy Plan Ratunkowy. Ów plan w obszarze BHP znany jest jako plan bioz (bezpieczeństwa i ochrony  zdrowia) i powinien zawierać zasady postępowania w przypadku wystąpienia zagrożenia. Obsługa powinna się z tym planem zapoznać i posiadać kompetencje pozwalające na sprowadzenie klienta ścianki na ziemię.

Przy pisaniu materiału posiłkowałem się instrukcją obsługi, która w języku polskim znajduje się na stronie producenta Trublue, firmy Head Rush Technologies. Dystrybutorem w Polsce jest Top Zone.

 width=

 

Udostępnij wpis

Przeczytaj również