Tatry – analiza wypadków wspinaczkowych

22 listopada, 2018

 width=Cykl dotyczy wypadków wspinaczkowych w Tatrach. Chcemy dokonać ich analizy i podać wskazówki mogące poprawić bezpieczeństwo.

Pisze: Adam Marasek ratownik TOPR, instruktor PZA

5 maja o godz. 12.36 do TOPR zadzwonili taternicy, informując, że podczas pokonywania grani Zadniego Kościelca w okolicy tzw. Szafy sporych rozmiarów skała, za którą złapał się jeden z taterników, runęła mu na nogę, poważnie go raniąc. Nie są w stanie sami się ewakuować, potrzebują pomocy. Wystartował śmigłowiec, mimo zalegających chmur jeden z ratowników desantował się powyżej taterników, kolejni na Mylnej Przełęczy. Po założeniu stanowiska rozpoczęto zjazd z poszkodowanym i ewakuację drugiego ratownika w kierunku Zadniego Stawu. O godz. 15.33 ranny znalazł się pod ścianą. Celem było przetransportowanie go poniżej podstawy chmur w dogodne do podebrania miejsce. O godz. 15.38 śmigłowiec dowiózł kolejnych ratowników do pomocy w transporcie. Desantowali się oni na morenie Zadniego Stawu, a śmigłowiec wrócił do bazy. Rozpoczęto transport rannego nad Zadni Staw. Przed godz. 17 poproszono o przylot śmigłowca, którym przetransportowano taternika do szpitala. Podczas kolejnych lotów do Zakopanego przetransportowano ratowników biorących udział w wyprawie ratunkowej.

12 maja o godz. 13.45 do TOPR dotarła informacja o wypadku taternickim podczas wspinaczki prawym żebrem Skrajnego Granatu. Prowadzący drugi wyciąg taternik odpadł, doznając urazu głowy. W czasie wypadku uszkodzona została lina, co uniemożliwiło taternikom wycofanie się ze ściany. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu taterników desantowali się dwaj ratownicy. Po udzieleniu pierwszej pomocy ranny taternik został wraz z towarzyszącym mu ratownikiem windą wciągnięty na pokład śmigłowca.Za drugim wciągnięciem na pokład dostarczono drugiego taternika i przetransportowano ich na przyszpitalne lądowisko w Zakopanem.

17 czerwca tuż przed godz. 10 powiadomiono TOPR, że na wschodniej ścianie Mnicha doszło do wypadku. Taternik, prowadzący I wyciąg ponad Dolnymi Półkami, odpadł, doznając urazu nogi. Poszkodowany został opuszczony przez partnera na Półkę, gdzie czekał na ratowników. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na Mnichowych Plecach. Po dojściu do rannego udzielili mu pierwszej pomocy. Następnie założono stanowisko, z którego przy użyciu lin dynema opuszczono taternika wraz z towarzyszącym mu ratownikiem do Mnichowego Żlebu. Tam, korzystając z windy, ranny został podebrany na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. z 13 lipca o godz. 13.56 do TOPR zadzwonił instruktor PZA, informując, że podczas wspinaczki drogą Motyki na Zamarłej Turni, wspinając się na ostatnim wyciągu, jego kursant odpadł, doznając urazu stawu skokowego, stłuczenia biodra i otarć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu opuszczono na windzie w ścianę Zamarłej Turni jednego z ratowników. Po założeniu stanowiska w to miejsce desantowało się kolejnych dwóch. Po udzieleniu pierwszej pomocy taternika wraz z towarzyszącym mu ratownikiem wciągnięto windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala.

14 lipca o godz. 11.55 do TOPR zadzwonili taternicy znajdujący się na Mylnej Przełęczy, informując, że przed chwilą ich kolega poślizgnął się i upadł, doznając bolesnego urazu barku. Wystartował śmigłowiec. Ze względu na niski pułap chmur jeden z ratowników desantował się pod zachodnią ścianą Kościelca i udał w rejon Mylnej Przełęczy. Śmigłowiec zawrócił do Zakopanego, skąd spod centrali TOPR zabrał kolejną grupę ratowników, którzy po dolocie w rejon Kościelców desantowali się w rejonie Zadniego Stawu i udali na miejsce zdarzenia. Po udzieleniu pierwszej pomocy taternika zniesiono poniżej pułapu chmur w rejon zachodniej ściany Kościelca, skąd wraz z ratownikiem został wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. width=

22 lipca o godz. 16.25 do TOPR zadzwonił taternik, informując, że po skończonej wspinaczce na Mnichu, podczas zejścia progiem z Mnichowych Pleców, będąc na ściance powyżej Wyżnich Mnichowych Stawków, poślizgnął się i spadł kilka metrów, doznając obrażeń głowy, kręgosłupa, nóg, mocnych potłuczeń i otarć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy, a śmigłowiec poleciał do Zakopanego po kolejnych ratowników potrzebnych do pomocy w transporcie. Ze względu na załamanie pogody nie mógł dolecieć w rejon wypadku i zawrócił do Zakopanego. Z centrali do Morskiego Oka wyjechała 6-osobowa grupa. W tym czasie ratownicy będący przy rannym turyście udzielili mu pierwszej pomocy. Ponieważ pogoda trochę się poprawiła, poproszono o przylot śmigłowca, którym przetransportowano rannego do szpitala. Pozostali ratownicy biorący udział w wyprawie zeszli do Morskiego Oka i o godz. 21 wrócili do centrali.

12 sierpnia tuż przed godz. 12.00 powiadomiono TOPR, że podczas wspinaczki Drogą Międzymiastową na Mnichu prowadzący wyciąg taternik odpadł, doznając urazu nogi, otarć i potłuczeń. Partnerzy opuścili go na Dolne Półki i o godz. 13.42 poprosili o przylot śmigłowca. Śmigłowiec poleciał w rejon Mnicha, gdzie na Dolnych Półkach desantowali się dwaj ratownicy. Po desancie śmigłowiec poleciał w rejon Świstówki, skąd podebrał na pokład kontuzjowanego turystę oraz towarzyszącego mu ratownika i przetransportował go do szpitala. Potem kolejny lot pod Mnicha. Z Dolnych Półek przy użyciu dźwigu pokładowego wciągnięto w noszach poszkodowanego taternika, który doznał urazu pleców, mocnych otarć i potłuczeń.

W czasie tych działań do ratowników dotarła informacja o kolejnym wypadku taternickim na Wierchu pod Fajki. Ponieważ stan rannego taternika był poważny, śmigłowiec wziął kurs w tamten rejon. Z pokładu będącego w zawisie śmigłowca w ścianę w pobliżu wiszącego na linie taternika opuszczono jednego z ratowników, który założył stanowisko. Na przygotowane stanowisko desantował się drugi z ratowników. Rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy poważnie rannemu taternikowi, a śmigłowiec poleciał do szpitala, gdzie przekazano rannego taternika z Mnicha. Na pokład śmigłowca wsiadł kolejny ratownik z noszami do transportu taternika z Wierchu pod Fajki. Po dolocie na stanowisko w ścianie opuszczony został ratownik ze sprzętem do transportu. Po włożeniu rannego taternika do noszy został on wraz z towarzyszącym mu ratownikiem wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala w Nowym Targu. Jak się okazało, prowadzący wyciąg na Żebrze Czecha taternik odpadł. W wyniku co najmniej 15-metrowego lotu i uderzenia o skały doznał poważnego urazu głowy.

18 sierpnia o godz. 16.24 powiadomiono TOPR, że na drodze Festiwal Granitu na Zamarłej Turni doszło do wypadku taternickiego. Prowadzący kolejny wyciąg taternik odpadł w środkowej części ściany i uderzając o skały, doznał chwilowej utraty przytomności, stłuczenia/urazu kręgosłupa kontuzji ręki, mocnych otarć i potłuczeń. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w ścianę w okolicy Wielkiej Półki, w pobliżu rannego taternika desantował się jeden z ratowników. Po założeniu stanowiska w to samo miejsce desantował się drugi z ratowników ze sprzętem transportowym. Po udzieleniu pierwszej pomocy rannego taternika włożono do noszy francuskich. Nadleciał śmigłowiec. Bezpośrednio ze ściany taternik wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.

22 sierpnia tuż przed godz. 15.00 powiadomiono TOPR, że na wschodniej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, na drodze Surdela, taternik prowadzący wyciąg w Kominie Kiszkanta odpadł i w wyniku uderzenia o skały doznał urazu nogi. Partner opuścił go na półkę pod Kominem. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu przy użyciu dźwigu pokładowego tuż obok kontuzjowanego taternika desantował się jeden z ratowników. Po desancie śmigłowiec odleciał w rejon Mnichowych Stawków, a ratownik przystąpił do udzielania pierwszej pomocy. Po przygotowaniu rannego do ewakuacji ponownie nadleciał śmigłowiec, ranny windą został wciągnięty na pokład wraz z towarzyszącym mu ratownikiem i przetransportowany do szpitala.

24 sierpnia tuż przed godz. 14.00 do TOPR dotarła informacja, że podczas szkolenia taternickiego w rejonie tzw.  width=Laboratorium pod Zmarzłym Stawem, podczas zjazdu, prawdopodobnie w wyniku popełnionego błędu, taternik spadł około 6-10 m do podstawy ściany, doznając stłuczenia/ urazu kręgosłupa, klatki piersiowej i głowy oraz chwilowej utraty przytomności. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu rannego desantowali się ratownicy. Po udzieleniu pierwszej pomocy i włożeniu do noszy taternik wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.

O godz. 19.36 powiadomiono TOPR, że podczas wspinaczki drogą Bargiela w Dolinie ku Dziurze znajdująca się około 3-4 m nad pierwszym przelotem taterniczka odpadła, uderzając w skały i doznając urazu miednicy. Partnerka opuściła ją do podstawy ściany. Z centrali wyjechała 6-osobowa ekipa ratowników. Po udzieleniu pierwszej pomocy włożono ranną do materaca próżniowego i następnie w noszach konga zniesiono do wylotu doliny. Tam przekazano ją załodze karetki pogotowia.

21 września o godz. 19.00 do Centrali TOPR zadzwonili dwaj taternicy, którzy po ukończeniu drogi wspinaczkowej Setka na wschodniej ścianie Zadniego Kościelca mieli problemy z zejściem z wierzchołka. W czasie rozmowy telefonicznej okazało się, że nie znają topografii tego rejonu. Polecono im, by czekali na ratowników. Po godz. 20 z Hali Gąsienicowej we wskazany rejon wyruszyło dwóch ratowników, którzy o 21.40 spotkali taterników poniżej Kościelcowej Przełęczy i sprowadzili ich do Murowańca. 

30 września o godz. 19.44 do TOPR zadzwonili dwaj taternicy (?), informując, że schodzą z Kościelcowej Przełęczy. Utknęli na zalodzonych płytach pod zachodnią ścianą Kościelca. Posiadają tylko parę raków, nie mają czekanów. Z centrali na Halę Gąsienicową i dalej pod wskazaną ścianę Kościelca wyruszyło trzech ratowników, którzy o 23.36 dotarli do taterników. Zakładając stanowiska, ratownicy opuścili taterników w pobliże Przełęczy Karb i o 3.20 doprowadzili ich do Murowańca.

W czasie tych działań o godz. 22.18 do TOPR zadzwonił taternik, informując, że wraz z partnerką schodzili z Mnicha. W czasie zejścia progiem spory głaz zmiażdżył jej nogę. Nie jest w stanie się poruszać, potrzebuje pomocy. Z Centrali TOPR do Morskiego Oka wyjechała 8-osobowa grupa ratowników, którzy o godz. 0.30 dotarli do rannej taterniczki. Po udzieleniu pierwszej pomocy o godz. 2 w noszach zniesiono ją do Morskiego Oka, skąd do szpitala zabrała ją karetka pogotowia.

6 października o godz. 14.17 do TOPR zadzwonił taternik, informując, że wraz z kolegą są na grani Mięguszowieckiego Szczytu Pośredniego. Jego partner osłabł i nie jest w stanie kontynuować wspinaczki. Potrzebuje pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu taterników (?) desantowali się ratownicy. Po założeniu im uprzęży ewakuacyjnych i kasków zostali w dwóch wciągnięciach dostarczeni windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego.

 

Udostępnij wpis

Przeczytaj również