Kolosowe postscriptum

24 marca, 2017

Jak co roku krótko po zakończeniu Kolosów zapraszamy do Krakowa na pofestiwalowy deser. W sobotę, 25 marca o 17.00 w Dworku Białoprądnickim pokaz zapisanych w Gdyni prelekcji laureatów i wyróżnionych za dokonania roku 2016, m.in. Małgorzaty Wojtaczki oraz Małgorzaty Jarmułowicz i Zygmunta Leśniaka. Wstęp wolny.


 Zarówno dla tych, którzy w Gdyni nie byli, jak i dla tych, którzy już po dwóch tygodniach od imprezy odczuwają brak kolosowej atmosfery przygotowaliśmy pięć pokazów zarejestrowanych w jakości HD na dużej sali w hali Gdynia Arena.

Będzie naprawdę ciekawie – sama śmietanka.

Czyje prezentacje zobaczymy w Krakowie?

  • laureatki Kolosa 2016 w kategorii „Wyczyn roku”, Małgorzaty Wojtaczki, którą Kapitułą nagrodziła za samotne dotarcie do bieguna południowego;
  • laureatów Kolosa 2016 w kategorii „Podróże”, Małgorzaty JarmułowiczZygmunta Leśniaka, których pokaz zrobił na publiczności w Gdyni ogromne wrażenie, a Kapituła nagrodziła ich za konsekwencję i pasję w dokumentowaniu ginących tradycji społeczności indonezyjskich;
  • laureata nagrody Wiecznie młodzi, wybitnego himalaisty, Ryszarda Pawłowskiego, który otrzymał ją na wyprawę na Manaslu, jego jedenasty ośmiotysięcznik;
  • wyróżnionego w kategorii „Wyczyn roku” Krzysztofa Suchowierskiego, który wraz z psem przemierzał zimą ostępy Kołymy;
  • oraz wyróżnionego w kategorii „Wyczyn roku” Roberta Gondka, który w Gdyni opowiadał o realizacji swojego wieloletniego projektu obliczonego na zdobycie najwyższych szczytów wszystkich państw afrykańskich.

Serdecznie zapraszamy!

Kolosowe postscriptum

Miejsce spotkań, gospodarz:
Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki
Kraków, ul. Papiernicza 2
sobota, 25 marca 2017 r., godz. 17.00

Pomysł i realizacja cyklu Kolosowych Spotkań w Dworku: kolosy.pl
Prowadzenie: Janusz Janowski

Wstęp wolny. Mało tego – wśród obecnych rozlosujemy 2 plecaki QUECHUA ufundowane przez firmę Decathlon.

Sponsorem Kolosowych spotkań jest ERV Oddział w Polsce, ubezpieczyciel podróży.

*****

Poniżej szczegółowe opisy prelekcji.

Bez tytułu

Małgorzata Wojtaczka

Samotnie na biegun

W styczniu 2017 roku po 69 dniach marszu Małgorzata Wojtaczka jako pierwsza Polka i jedna z niewielu kobiet na świecie samotnie dotarła do bieguna południowego, pokonując bez asysty i wsparcia z zewnątrz ponad 1200 km od brzegu Antarktydy (zaczęła w Hercules Inlet na lodowcu Ronne, spływającym do Morza Weddella). Na najzimniejszym, najsuchszym i najbardziej wietrznym kontynencie zmagała się z temperaturami sięgającymi -35° C. Przez wiele tygodni nie widząc człowieka, przedzierała się na nartach przez lodowe szczeliny, góry i śnieżne zaspy (zastrugi), ciągnąc sanki wyładowane ponad 100-kilogramowym ładunkiem z poziomu morza aż na wysokość 2835 m. Przygotowania do tej wyprawy zajęły Wojtaczce, pasjonatce wypraw jaskiniowych i zaprawionej w polarnych rejsach żeglarce, ponad 2 lata.

kobiety

Zygmunt Leśniak, Małgorzata Jarmułowicz

Sumba. Tajemnice Wysp Sundajskich

Chociaż na indonezyjskiej wyspie Sumba położonej w archipelagu Wysp Sundajskich nie ma już łowców głów, pamięć o nich jest ciągle żywa w lokalnych tradycjach i obyczajach. Para podróżników od lat eksplorująca rzadko odwiedzane zakątki Azji (wyróżnienie na Kolosach 2012) tym razem w trakcie dwóch wypraw zapuściła się w poszukiwaniu potomków dawnych wojowników do odizolowanych sumbańskich wsi. Zaakceptowani przez hermetyczne społeczności klanowe, z bliska przypatrywali się charakterystycznym ceremoniom, takim jak negocjacje przedślubne i wymiana darów, transport elementów kamiennych grobowców czy rytuały pogrzebowe połączone ze składaniem ofiar ze zwierząt. Wzięli też udział w dorocznym festiwalu Pasola, w którym ścierają się z sobą zwaśnione klany zamieszkujące wybrzeże i tereny górzyste.

szczyty

Ryszard Pawłowski

K2 i Manaslu. Realizuj marzenia

Znakomity himalaista, pięciokrotny zdobywca Mount Everestu, autor nowych dróg i wartościowych powtórzeń w górach pięciu kontynentów, a także jeden z najbardziej doświadczonych przewodników wysokościowych na świecie – i można by tak jeszcze długo wymieniać. Można też krócej: Ryszard Pawłowski. W tym roku szykuje się do próby wejścia bez dodatkowego tlenu na Manaslu (jeśli mu się uda, będzie to jego 11-ty 8-tysięcznik), z którym ma pewne niezałatwione sprawy. W Gdyni opowie m.in. o wyprawie z roku 2013, podczas której po załamaniu pogody musiał zawrócić z wysokości 7600 m. Jednak głównym tematem prelekcji będzie największe górskie dokonanie 66-letniego dziś Pawłowskiego: wejście filarem północnym od strony chińskiej na szczyt K2 bez użycia dodatkowego tlenu.

legwan

Robert Gondek

Najwyższe szczyty Afryki. 7 razy 4000

Od prawie dziewięciu lat Robert Gondek niestrudzenie realizuje swój projekt wejścia na najwyższe szczyty wszystkich krajów Afryki. 7 wierzchołków z tej listy (liczącej w sumie 56 pozycji) znajduje się na wysokości powyżej 4000 m. Od nich zaczął. Zdobywając w ubiegłym roku Ras Dashen w Etiopii (4543 m), Dżebel Tubkal w Maroku (4167 m) i wulkan Kamerun (4040 m), zakończył realizację pierwszej części przedsięwzięcia. Wcześniej, począwszy od 2008 roku, wspiął się już bowiem na Kilimandżaro (Tanzania, 5895 m), Górę Stanleya w Rwenzori (Uganda/DRK, 5109 m), Karisimbi (Rwanda, 4507) i wulkan Kenia (na trzeci pod względem wysokości wierzchołek tej góry – Point Lenana, 4985 m). Pomiędzy wyprawami na afrykańskie cztero- i pięciotysięczniki odbył też liczne trekkingi na góry niższe: w Burundi, Zambii, Malawi, Gabonie, Namibii, Botswanie i na Wyspach Świętego Tomasza i Książęcej.

selfie

Krzysztof Suchowierski

Kołyma. W pogoni za zorzą polarną

Wyróżniony na Kolosach za ekstremalną, zimową, rowerową przeprawę przez Jakucję, Krzysztof Suchowierski – znowu zimą! – w styczniu 2016 roku wyruszył na Kołymę. Podążając razem z psem, Sunią, korytem jednej z najdzikszych syberyjskich rzek (właśnie Kołymy), przemierzył na nartach ponad 500 km, ciągnąc za sobą sanie (pulki) z prowiantem i ekwipunkiem, by w końcu dotrzeć bezpiecznie do miejscowości Średniokołymsk. Podróż zajęła mu 2 miesiące. Nie udałaby się, gdyby nie życzliwość i pomoc miejscowych ludzi, którzy karmili go i udzielali wsparcia na trasie. Goszcząc w położonych nad brzegiem rzeki chatach Jakutów, przeżywał niezapomniane chwile, pisząc pamiętnik przy świetle lampy naftowej i słuchając trzasku palącego się w piecu drewna. Najniższa zanotowana temperatura: -49° C. Do tego wiatr, śnieg, własna bezsilność i zderzenie z białą ścianą (zjawisko polegające na całkowitej utracie orientacji z powodu braku widoczności). Ale warto było.

Udostępnij wpis

Przeczytaj również