Zielnik mchów tatrzańskich Tytusa Chałubińskiego, obrazy Zofii Stryjeńskiej, rysunki Witkacego, rzeźby szkoły zakopiańskiej, tkaniny i zabawki projektowane przez uczniów Antoniego Kenara, odważne modernistyczne projekty schroniska w Morskim Oku, kolaże Jana Dziaczkowskiego oraz nowe prace Zbigniewa Rogalskiego i Igora Omuleckiego – to tylko niewielka część tego, co będzie można zobaczyć w Królikarni. Ekspozycję otworzy fragment Panoramy Tatr – olbrzymiej kompozycji prezentowanej od 1896 roku w specjalnie zbudowanej rotundzie na warszawskich Dynasach. Zgodnie z dziewiętnastowieczną modą na panoramy przedłużeniem obrazu była iluzjonistyczna scenografia. Aby wybudować sztuczne góry, do stolicy koleją sprowadzono kilka ton tatrzańskiego granitu. Panorama Tatr już nie istnieje, ale po 120 latach jej fragment będzie można ponownie zobaczyć w Warszawie – w rotundzie pałacu w Królikarni.
Zakopane to miasto, które z inicjatywy warszawskiego lekarza Tytusa Chałubińskiego uzyskało w drugiej połowie XIX wieku status stacji klimatycznej, czyli uzdrowiska. Przyciągało obietnicą leczenia gruźlicy, ale, jak pisze malarz Rafał Malczewski, wywoływało – także u zdrowych – choroby ducha i stan twórczego rozgorączkowania. Symbolem artystycznego fermentu w Zakopanem stał się Witkacy. Twórca dopisał do listy spożywanych psychoaktywnych substancji „zakopianinę” – metaforę przedziwnej atmosfery miasta, która niejednego przyciągnęła, ale także pogrążyła. Regulamin słynnej Firmy Portretowej artysty powstał w Warszawie, ale realizowała ona zamówienia pod dwoma adresami: stołecznym i zakopiańskim. Legendarne spotkania w willi Witkacego barwnie opisywała warszawska feministka Irena Krzywicka. Na wystawie w Królikarni zobaczymy dzieła sztuki, które odzwierciedlają towarzyskie biografie zakopiańskich twórców.
Tatry – powszechnie uznane dobro narodowe – inspirowały do fantazjowania i snucia utopijnych projektów ich przebudowy. W 1936 roku, po śmierci Józefa Piłsudskiego, zrodził się nawet pomysł, aby Giewont uznać za pomnik wodza wystawiony mu przez naturę. Międzywojnie to także okres tworzenia infrastruktury turystycznej, wówczas zbudowano m.in. kolej linową na Kasprowy Wierch, której stacje projektowało małżeństwo warszawskich architektów – Anna i Aleksander Kodelscy. Willa przypominająca dolny pawilon tego wyciągu jeszcze w tym samym roku stanęła w Warszawie na Żoliborzu.
W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej następowało umasowienie ruchu turystycznego. Koło przedwojennych willi i pensjonatów wyrastały ośrodki wypoczynkowe. Alibabki, Skaldowie, Niebiesko-Czarni nakręcili swoje teledyski w góralskich chatach i tatrzańskich krajobrazach. Na wystawie wzrost popularności Zakopanego świetnie obrazuje kolaż Jana Dziaczkowskiego, który w górski pejzaż wkleił socrealistyczne osiedla mieszkaniowe Warszawy – to lokatorzy z tych budynków wypełnią Krupówki i zalegną na tatrzańskich zboczach.
Wystawa, która powstała dzięki współpracy muzeów warszawskiego i zakopiańskiego, nie tylko prezentuje, lecz także podtrzymuje relacje dwóch miast. W czasie trwania edycji warszawskiej grupa pięciu stołecznych artystów, wybranych w otwartym konkursie, wyjedzie na plener w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Wypracowane tam koncepcje nowych prac pokażą publiczności po powrocie do Warszawy, w parku Morskie Oko położonym nieopodal Muzeum Rzeźby.
Dla tych, którzy będą chcieli zgłębić historyczne relacje łączące Warszawę i Zakopane, został przygotowany obszerny katalog zawierający reprodukcje prawie dwustu obiektów prezentowanych na wystawie.
Za rok wystawa przeniesie się do Zakopanego.