Przyrządy zaciskowe, czyli popularne „małpy”, to nieodzowna część sprzętu każdego wspinacza i grotołaza podczas podchodzenia na linie czy przy asekuracji na poręczówce. Wykorzystywane są także w technikach autoasekuracji czy zjazdu. Dzięki nim efektywność podchodzenia znacząco wzrasta, staje się ono łatwiejsze i lżejsze. Zasadniczy warunek, który taki przyrząd musi spełniać, to łatwość wpinania i wypinania nawet przy użyciu jednej ręki. W naszym przeglądzie prezentujemy wiele typów przyrządów zaciskowych – to propozycje większości marek oferujących na polskim rynku taki sprzęt. Sposób blokady liny, najczęściej za pomocą zębatego „języczka” czy – jak w popularnym tiblocu – powierzchni wyposażonej w zadziorne ząbki, powoduje, że przy nieprawidłowym korzystaniu z takiego przyrządu zaciskowego oplot liny może ulec uszkodzeniu. Dotyczy to zwłaszcza nieosiowego obciążania przyrządów na linach o małych średnicach, wypinania częściowo obciążonych przyrządów z liny lub używania przyrządów z wytartym języczkiem. Przyrządy te nie pracują zbyt dobrze na zamarzniętych i zalodzonych linach, a przy nieodpowiedniej konstrukcji języka mogą zapychać się błotem i lodem. Inny „bezząbkowy” sposób zaciskania na linie mają tzw. przyrządy dźwigniowe – najpopularniejszy jest shunt, ale istnieją też inne typy. Nie wgryzają się one w koszulkę liny i na ogół dobrze trzymają na linach mokrych i niezbyt oblodzonych. Podczas schodzenia po linie łatwiej zsuwają się na dół, gdyż nie mają przeszkadzających w tym ząbków. Na shuncie można podchodzić także na podwójnej linie. W praktyce prawidłowo używany sprzęt jest niezawodny, ale jego niewłaściwe stosowanie może doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Przyrządy zaciskowe różnią się od siebie konstrukcją, budową i wagą. W naszym przeglądzie porównujemy – jak zawsze – najważniejsze parametry przyrządów po to, aby każdy wspinacz mógł dopasować je do swoich indywidualnych potrzeb. Prezentujemy ponadto szeroki wybór bloczków, ich posiadanie coraz częściej doceniają ci, którzy muszą liczyć się z koniecznością wyciągania w ścianie ciężkich worów ze sprzętem lub – oby jak najrzadziej – partnera ze szczeliny.
Wśród opisywanych parametrów zamieściliśmy wytrzymałość, pomimo że – wbrew pozorom – nie jest ona tak bardzo istotna. Niektórzy z producentów nie podają takich danych. Jak tłumaczy Piotr Śmiałek z firmy AMC, wynika to z faktu, że produkty te są środkami ochrony indywidualnej przeznaczonymi dla jednej osoby, można więc przyjąć obciążenie 80-100 kg, a w zastosowaniach przemysłowych do 140 kg. Przy normalnym użyciu nie występują więc siły, które spowodowałyby uszkodzenie przyrządu (chyba, że w grę wejdą obciążenia dynamiczne, ale to wykracza poza normalne ich użycie). Prędzej lina zostanie uszkodzona przez zęby przyrządu przy działaniu większych sił. Tak czy inaczej, przyrządy zaciskowe muszą wytrzymać kilkukrotne obciążenie 4 kN (około 400 kg) w krótkim odstępie czasu, żeby były zgodne z normą EN 567.
Wśród wspinaczy, w szczególności wysokogórskich, najczęściej stosowana jest popularna małpa (dawniej jumar), najwygodniejsza do podchodzenia za pomocą poręczówek szczególnie, gdy nastromienie zbocza nie jest zbyt duże. Dostępna jest w wersji dla lewo- i praworęcznych, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie. Równocześnie jest to jeden z najcięższych przyrządów zaciskowych – waży ponad 150 g. Tych natomiast, którzy chcą zaopatrzyć się w przyrząd zaciskowy „na wszelki wypadek”, zainteresować powinien tibloc – wyróżniający się najmniejszą i najlżejszą konstrukcją (zaledwie 35 g) – bądź bloczek z blokadą, niewiele cięższy (poniżej 90 g), ale o znacznie szerszym zastosowaniu.
Podstawowy schemat zastosowania układu przy podchodzeniu z użyciem jednej liny przedstawiamy na rysunkach. Ten z lewej pokazuje układ, w którym przyrząd piersiowy zamocowany jest bezpośrednio do uprzęży, bez przedłużenia. Jego stabilna pozycja pozwala na dobry poślizg liny i efektywne podchodzenie z użyciem dwóch lub trzech przyrządów (z dodatkowym przyrządem kostkowym) – stosowane najczęściej w jaskiniach do długich odcinków, często bez kontaktu ze ścianą. Po prawej widzimy przyrząd zamocowany na pętli przedłużającej, co zapewnia większą swobodę ruchu i może być stosowane np. do podchodzenia w sytuacjach awaryjnych podczas wspinaczki.
I na koniec, zanim przejdziesz do przeglądu, najważniejsza uwaga: cokolwiek wybierzesz – uważnie zapoznaj się z instrukcją i naucz się prawidłowego zastosowania, trenuj na bezpiecznych wysokościach, aby opanować technikę „przed, a nie w trakcie”.
A przede wszystkim – dbaj o swój szpej. Po użyciu zawsze wysusz i wyczyść. Przechowuj w zacienionym miejscu, gdyż promienie UV niszczą taśmy, uprzęże liny, itp. Jeśli się zepsuje, wymień, bo to od szpeju może zależeć twoje życie.
Zapraszam do lektury.