Taternik 1/2016

Produkt dostępny w magazynie


Jesienią 1867r. ks. Józef Stolarczyk, pierwszy legendarny proboszcz Zakopanego, mając już dobrą pięćdziesiątkę na karku i niezłą tuszę, notował w swym diariuszu: „wyszedłem ja Pleban z Jędrzejem Walą, Szymkiem Tatarem, Wojciechem Gąsienicą Kościelnym i Wojciechem Ślimakiem pierwszy na Szczyt Lodowy, dotychczas za niedostępny miany, na który rzeczywiście jeszcze żaden Tourista nie był. Tym sposobem byłem już na wszystkich szczytach oprócz jeszcze Gierlachowskiego i poznałem całe […]

Zobacz również
Taternik 2/2009

Produkt dostępny w magazynie

17.90 
Zobacz
Taternik 1/2009

Produkt dostępny w magazynie

17.90 
Zobacz
Taternik 1-2/2008

Produkt dostępny w magazynie

17.90 
Zobacz
Taternik 2/2007

Produkt dostępny w magazynie

17.90 
Zobacz

Jesienią 1867r. ks. Józef Stolarczyk, pierwszy legendarny proboszcz Zakopanego, mając już dobrą pięćdziesiątkę na karku i niezłą tuszę, notował w swym diariuszu: „wyszedłem ja Pleban z Jędrzejem Walą, Szymkiem Tatarem, Wojciechem Gąsienicą Kościelnym i Wojciechem Ślimakiem pierwszy na Szczyt Lodowy, dotychczas za niedostępny miany, na który rzeczywiście jeszcze żaden Tourista nie był. Tym sposobem byłem już na wszystkich szczytach oprócz jeszcze Gierlachowskiego i poznałem całe Tatry”. A mając prawie sześćdziesiątkę, próbował złamać kark Gierlachowi. Wyszło dopiero za drugim razem. Oczywiście, że niepodobna porównywać dzisiejszych wyczynów z wyczynami Stolarczyka. Wyzwanie było jednak to samo. Bolesław Chwaściński znajduje u zakopiańskiego proboszcza jakże charakterystyczne dla taternictwa cechy: podziw dla gór i fascynację nimi, próbę zmierzenia się z samym sobą, pokonywanie trudności i mierzenie ich skali, pogoń za wyczynem, wyjątkowością, w końcu – poszukiwanie nowych dróg. Bo, zaraz po zejściu, jeszcze zasapany, już lustrował ścianę, czy nie puściłaby łatwiej inną drogą. Ten pęd charakterystyczny dla sformułowanych w ponad 30 lat później zadań rodzącego się taternictwa.

Bo pleban zakopiański, co widoczne wyraźnie w 200-leciu jego urodzin, to prosta kontynuacja chłodnej potęgi husarii. Nachodzimy i zmieniamy. Walczymy i zdobywamy. Jesteśmy z tego dumni.

Jak wiele zmieniło się przez 150 lat? Z 14 ośmiotysięczników, osiem zdobyli jako pierwsi zimą Polacy. Został jeden. – Marzy mi się narodowa wyprawa na K2, bo jestem z pokolenia, które było i jest dumne ze zdobywania szczytów pod biało-czerwoną flagą – mówi Krzysztof Wielicki. I byłoby to wielkie podsumowanie programu Polski Himalaizm Zimowy, który przyniósł tyle sławy Polakom. Sławę lodowych wojowników. Ale powiedzmy też gorzko – bardziej na świecie, niż w kraju.

Jest doświadczenie, są plany, są ludzie. A na K2 będzie tej zimy tłok. Wielu przyjdzie po sławę. Więc, kto wie, czy o powodzeniu nie zdecyduje gen zdobywców?

Maciej Kwaśniewski