Pisze: Michał Pyka

Zima 2019 roku zapisała się w historii zimowych prób zdobycia K2 kolejnymi niepowodzeniami. Na szczęście, poza drobnymi kontuzjami i odmrożeniami, obeszło się bez większych kłopotów. Dwie silne wyprawy: rosyjsko-kazachsko-kirgiska i baskijsko- hiszpańsko-włoska z trzema polskimi uczestnikami, nie podołały przeszkodom, jakie stawiają góra i niesprzyjająca wspinaczom aura. Prawie wszystkie dobrze już poznane siły obronne K2: lodowaty wiatr, często zasilany przez prąd strumieniowy wiejący całymi dniami tuż nad górą, epizod z huraganem, silny mróz, opady śniegu, spadające bryły, chmury kłębiące się w całym masywie, lawiny pyłowe i śnieżno-lodowe, cały arsenał natury tego miejsca został zaangażowany w jego obronę przed ludzką ambicją.

W tabeli przedstawiono skrócony zapis najważniejszych działań podczas akcji obu zespołów, trzeba dodać, że równocześnie rywalizujących i utrzymujących dobre relacje towarzyskie, co jest pięknym sportowym aspektem tego wydarzenia, dodatkowo podkreślonym przez ofiarną akcję poszukiwawczą w masywie Nanga Parbat, którą przeprowadził Alex Txikon z kolegami z zespołu, – w wyniku w pełni świadomej decyzji – zapewne znacząco zmniejszyło to jego potencjalne szanse na wejście na K2. Zespół Wasilija Piwcowa również zgłosił gotowość udziału w tej akcji, ale wybór jej koordynatorów padł na zespół baskijski, również za sprawą obecności lekarza i możliwości wykorzystania dronów, którymi dysponował akurat zespół Txikona.

Szczyt K2 pozostaje niezdobyty zimą, pojawiła się zatem kolejna okazja i szansa dla Polaków, jednakowoż potencjalnie, ponieważ nadal nie wiadomo, czy zimą można wejść na K2 w stylu nowoczesnym, sportowym, czyli bez wspomagania dodatkowym tlenem, przy czym sama idea bezpiecznego używania butli tlenowych w tak skrajnych warunkach budzi poważne zastrzeżenia innych himalaistów, np. Janusza Gołąba. Ta kwestia zapewne jeszcze długo pozostanie otwarta.

Zapraszam do lektury podsumowania wypraw na K2, zima 2019.