O początkach polskiego himalaizmu. Na marginesie 80. rocznicy zdobycia Nanda Devi East – część I

8 maja, 2019

 width=Pamięci Adama Karpińskiego – ojca polskiego himalaizmu

Nade wszystko bowiem ważny jest duch człowieka  Adam Karpiński

Pisze: Marcin Gałus

Jak już będziesz wiedziała z telegramów – szczyt został osiągnięty. Kuba i Janusz zdobyli go 2 lipca o godz. 17.20 wśród silnego wichru W. O zmroku byli z powrotem w obozie V. Wspaniali się okazali obaj. Zwłaszcza Janusz – który nie był w innych górach jak tylko w Tatrach” – tak pisał w liście do żony z 5 lipca 1939 r. Adam Karpiński („Akar”), kierownik Polskiej Wyprawy Himalajskiej, o pierwszym wejściu na Nanda Devi Wschodnią (7434 m n.p.m.). Zdobyli ją w całodniowym ataku szczytowym Jakub Bujak i Janusz Klarner, wieńcząc tym samym okres ponad miesięcznej pracy na trudnej, trzykilometrowej południowej grani, którą wiodła droga na wierzchołek.

Był to wówczas szósty najwyższy szczyt Ziemi zdobyty przez człowieka, a prowadziła nań bez wątpienia jedna z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejsza droga, jaką pokonano przed wojną w całych Himalajach1. Czwartym z Polaków, którzy brali udział w wyprawie, był Stefan Bernadzikiewicz („Siam”) – niestety z powodu wyczerpania w trakcie ataku szczytowego musiał zawrócić do obozu V wraz z Davą Tseringiem, jego z kolei „Akar” już po paru dniach akcji górskiej nazwał „naszym najlepszym szerpą”2.

Himalaje i w ogóle góry wysokie w środowisku taternickim zaistniały już na początku XX wieku, raczej w sferze marzeń ubranych w zdrowy dystans. Nazwy pierwszych samodzielnych grup młodych taterników nawiązywały do gór najwyższych – taternicy ze Lwowa założyli Himalaja Club, zaś ci z Krakowa Klub Kilimandżaro.

 width=Po I wojnie światowej idei eksploracji Himalajów bieg nadawał przede wszystkim Adam Karpiński, którego tak charakteryzuje Justyn Wojsznis: „Tak, fanatyk – to najlepsze słowo (…). To on był w Polsce prekursorem idei, której najwyższym celem były najwyższe góry świata”3. Sam zaś Karpiński w liście z 1934 roku do swojego przyjaciela Jana K. Dorawskiego nie pozostawiał wątpliwości, gdzie leżą jego życiowe priorytety: „A teraz rzecz najważniejsza – sprawa Everestu. Będzie w Krakowie w tych dniach dr Szatkowski4 i ma się widzieć z prof. Goetlem5 w sprawie utworzenia Komitetu Wypraw Egzotycznych. Dobrze by było, gdybyś uprzedził jego wizytę, informując odpowiednio prof. Goetla co do genezy myśli o polskiej wyprawie na Everest. (…) Byłem dziś u Bobkowskiego6 i rozmawialiśmy o wyprawie. Mówił, że bardzo się tą rzeczą interesuje. (…) Proszę Cię, Janku, abyś był na terenie Krakowa rzecznikiem tej sprawy, którą od 15 z górą lat uważam za cel swego nędznego zresztą życia”. Tak było istotnie, czego ślad odnajdujemy w liście Karpińskiego do prof. Mariana Sokołowskiego z roku 1924, w którym przedstawia pomysł wyprawy na Everest, sięgając do epizodu z czasów wojennych: „Może w czasach naszego wojowania pod Rawą Ruską wspominałem Ci o moich aspiracjach himalajskich? Były to jednak tylko projekty, bardzo odległe od realizacji (..). Teraz dzięki zainteresowaniu się tą sprawą [wyprawy na Everest – przyp.aut.] ludzi mających znaczne stosunki w świecie finansowym, zamiary moje zaczynają wkraczać w sferę możliwości, jak sądzę dość bliskich spełnienia”. Pomysł zanim nabrał realnych kształtów spalił na panewce z powodu kłopotów  width=finansowych sponsora wyprawy, Franciszka Baytela, filantropa, właściciela największej wtedy wytwórni luster w Polsce. Zresztą trudno sądzić, żeby Brytyjczycy mający spore wpływy w Tybecie, od strony którego ponawiali ataki na Everest przed II wojną światową odstąpili komukolwiek możliwość zdobycia „trzeciego bieguna Ziemi”. W świetle powyższej korespondencji, którą dzieli przecież 10 lat trzeba przyznać, że pasji i zapału Karpińskiemu nie brakowało. Piotr Korczak w 2014 r. w obszernym, napisanym z pasją artykule7 rekonstrukcyjnym poświęconym wyprawie Mallory’ego na Everest w 1924 r. , konstatował iż „Mallory był piewcą wyzwania jakie stanowił Everest. (…) Obsesyjnie pragnął zdobyć najwyższą górę Ziemi. Choćby za najwyższa cenę”. Czy nie podobną obsesją owładnięty był Adam Karpiński? Alpy, w których do roku 1927 zgromadził już 19 wejść na czterotysięczniki oraz Tatry traktował jako poligon i miejsce zbierania doświadczeń w perspektywie wyjazdów w góry wysokie. Zimą 1925 przechodzi samotnie w kilkudniowym marszu spory fragment grani Tatr Zachodnich, łączy zaś siły w kwietniu 1928 z Konstantym Narkiewiczem-Jodko podczas próby zimowego przejścia grani Tatr Wysokich, jeszcze z grupą wspierającą, zakończonej po 9 biwakach na grani. Karpiński stale pracuje podczas tatrzańskich i alpejskich wspinaczek nad doskonaleniem ekwipunku wysokogórskiego w kontekście przyszłej wyprawy himalajskiej. Tak pisał: „Nie ma wyprawy abym nie ruszał na nią z jakąś nowością i nie wracał z jakimś pomysłem”. W istocie – na wyprawie w 1939 (a także i wcześniej w Andach w 1934) używano wyposażenia obozowego wg projektu Karpińskiego, np. śpiworów
typu „Akar” i namiotów typu „Ramada”.

Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku w środowisku jasne staje się, że „przyszłość taternictwa leży poza Tatrami”. Jan K. Dorawski pieczętuje nośne hasło Kordysa, pisząc „że i Alpy okażą się szkołą dla gór jeszcze większych – otworzą nam Egzotyk, a nawet – Himalaje! (…) W gotującym się generalnym ataku na góry Azji nie zabraknie taterników”8. Polacy ruszają poza swój kontynent, w 1933 roku ponownie splatają się losy Karpińskiego i Narkiewicza-Jodko – biorą udział w owocnej pierwszej polskiej wyprawie w Andy (1933-1934), której formalnym kierownikiem i spiritus movens był ten drugi, balansujący między Sekcją Turystyczną PTT9 a Ligą Morską i Kolonialną w kwestiach budżetowych i organizacyjnych aż do swoistego votum nieufności zarządu ST PTT10 wobec jego osoby, jako kierownika wyprawy, które przypieczętowała ostatecznie „sprawa Rateau”, jeszcze wówczas niewyjaśniona11. Niemniej Narkiewicz na wyprawę pojechał jako jej szef i wrócił z niej z opinią kierownika, który nie sprostał zadaniu. Karpiński w jednym z listów nazywa go „kierownikiem”.

Po powrocie z wyprawy andyjskiej obaj niezależnie prowadzą rekonesans wśród „czynników miarodajnych” w kierunku wyjazdu w Himalaje, ponownie oddajmy głos Karpińskiemu: „A propos naszej wyprawy: ile razy mówiłem o Evereście – Narkiewicz ironizował i odrzekał się od myśli o tem. (…) A teraz w tajemnicy przede mną zabrał się do dzieła”12. Nie zmienia to zapału „Akara”, który w tym samym liście oznajmia: „Pracuję teraz nad żywnością (na wyprawę na Ev). Napiszę na maszynie od razu w 3 egz., aby jeden posłać Ci do krytyki”. W kolejnej korespondencji znowu wraca do Everestu: „plan wyprawy trafił już do Reichmana (…) 13. Kończę na gwałt różne uzupełnienia (…) Boję się tylko konkurencji, o której wspominali Goetel i Ostrowski – mianowicie wyprawy w Pamir, którą podobno ST PTT organizuje?”.

 width=Na początku 1935 roku krystalizuje się pomysł nadania ram organizacyjnych pomysłowi eksploracji gór najwyższych, co Karpiński podsumowuje w korespondencji do przyjaciela: „postanowiliśmy w porozumieniu z Goetlem i Bobkowskim, że spłodzimy ten Komitet Himalajski”14. W końcu Karpiński dopina swego – staje na czele powołanej przez Klub Wysokogórski PTT w kwietniu 1936 Komisji Himalajskiej. Wśród jej członków są także mający za sobą wyprawę w Kaukaz Jakub Bujak i Stefan Bernadzikiewicz, z urzędu prezes KW PTT prof. Marian Sokołowski oraz Wiesław Drzewicki, „świetny znawca literatury himalajskiej”. Rusza akcja propagandowa – „Taternik” informuje, że „z inicjatywy Zarządu Klubu zapoczątkowana została na razie akcja propagandowa w dwóch kierunkach: odczytowym i prasowym”. Komisja przedstawia kilkuletni program corocznych wypraw treningowych oraz rekonesansowych z zamykającą ten okres przygotowań główną wyprawą himalajską. Powołany zostaje Fundusz Wypraw Himalajskich. W Andy wyrusza druga już polska wyprawa. Jeden z numerów „Taternika” z roku 1937 zostaje poświęcony w całości Himalajom. Stefan Bernadzikiewicz, prezes Klubu Wysokogórskiego PTT, w słowie rozpoczynającym ów numer pisze, iż „polski alpinizm musi po wybitej przez siebie drodze dążyć do osiągnięcia celów (…) największych a więc i najtrudniejszych. Ten cel w alpinizmie światowym jest dzisiaj jeden: najwyższe góry świata — Himalaje, Karakoram”. Adam Karpiński zamieszcza w nim kolejny artykuł o ekwipunku, przy czym przykładając dużą wagę do wyposażenia podkreśla na koniec: „Nade wszystko bowiem ważny jest duch człowieka”, co z perspektywy czasu trafnie puentuje zwycięskie zmagania Polaków na Nanda Devi Wschodniej w 1939 roku.

W końcu, w roku 1937 Klub Wysokogórski po raz pierwszy stara się u władz brytyjskich o zezwolenie na działalność eksploracyjną w Karakorum w roku 1938, w co zaangażowane są – aż do otrzymania zezwolenia na Nanda Devi Wschodnią – placówki dyplomatyczne w Londynie oraz w Bombaju15.

W październiku 1937 władze brytyjskie odmawiają go Polakom, rezerwując eksplorację Karakorum (K2) dla Amerykanów, którzy zgłosili się wcześniej, motywując decyzję słabym zaopatrzeniem na miejscu dla dwóch wypraw jednocześnie. Mimo to, cały czas trwają przygotowania, czynione są zabiegi dyplomatyczne oraz nawiązywane kontakty z himalaistami brytyjskimi – w 1937 Warszawę odwiedza Hugh Ruttledge, kierownik brytyjskich wypraw na Everest, ale przede wszystkim organizator w latach 20. wypraw eksploracyjnych w masyw Nanda Devi.

W lecie 1938 powołany zostaje „Komitet Organizacyjny Polskiej Wyprawy w Himalaje 1939-40”, na czele którego staje Aleksander Znamięcki, czołowy taternik początku XX wieku, Warszawę odwiedza kolejny znakomity himalaista, uczestnik amerykańskiej wyprawy na K2 w 1938 roku, Richard Burdsall. W tym samym roku Komisja Himalajska Klubu Wysokogórskiego ponownie występuje do władz brytyjskich i za radą S. Gaselee’a z brytyjskiego MSZ przedstawia jesienią 1938 władzom brytyjskim memorandum, proponując w perspektywie lat 1939 i 1940 trzy warianty ekspedycji, wśród nich wskazując po raz kolejny Karakorum (wariant „A”) oraz Himalaje Garhwalu i Tybet z wariantami„B” oraz„C”, gdzie m. in. wskazywano na Nanda Devi Wschodnią, grupę dziewiczych sześciotysieczników Panch Chuli, w ślad za sugestią Hugh Ruttledge’a, oraz łańcuch szczytów (m. in. Tirsuli) na północ od masywu Nanda Devi między lodowcem Bagani a lodowcem Milam.

Do memorandum załączono listę kandydatów do wyjazdu. Oprócz członków Komisji Himalajskiej byli na niej m. in. uczestnicy II wyprawy andyjskiej: Wiktor Ostrowski i Witold H. Paryski. W listopadzie tego samego roku memorandum otrzymuje rząd indyjski i niedługo po tym wydaje negatywną decyzję co do eksploracji Karakorum przez Polaków w 1939 roku, nie zamykając im możliwości wyjazdu wg wariantów „B” i „C”.

 width=W końcu, 23 lutego 1939 r., Ambasada RP w Londynie informuje Klub Wysokogórski, „iż otrzymała z Foreign Office’u pismo z dnia 20 lutego 1939 r. (…), że rząd indyjski wyraża zgodę na odbycie przez Klub Wysokogórski ekspedycji w Himalaje w roku bieżącym według planu C (Garhwal) przedstawionego w memorandum Panów”. Generał Tadeusz Kasprzycki, minister spraw wojskowych, obejmuje patronat nad wyprawą. Po burzliwych obradach, Zarząd KW PTT podejmuje decyzję o wysłaniu wyprawy jeszcze w tym samym roku. Nadchodzi okres wytężonej pracy, aby wyprawa wyruszyła jak najszybciej i miała możliwość rozpoczęcia działalności jeszcze przed okresem monsunowym.

  • 1 George Rodway i Anindya Mukherjee, Nanda Devi East 75 Years On, The Himalayan Journal (vol.70), 2015 Pete Takeda, Nanda Devi, part I. Into the Sanctuary, Alpinist (62), 2018. Przy czym technicznie trudniejsze (?) fragmenty były już wcześniej pokonywane – komin, który przeszedł jako pierwszy William P. House na Żebrze Abruzzich podczas amerykańskiej wyprawy na K2 w 1938 r. ma wycenę V.
  • 2 Dava Tsering miał już doświadczenie z brytyjskiej wyprawy na Masherbrum w 1938.
  • 3 Justyn Wojsznis, Polacy na szczytach świata, SiT, W-wa 1966
  • 4 Henryk Szatkowski, dr praw, polityk i wpływowy działacz sanacyjny, w czasie wojny kolaborował z Niemcami na Podhalu (akcja Goralenvolk).
  • 5 Walery Goetel, prof. AGH, znany działacz turystyczny, położył wielkie zasługi dla ochrony przyrody Tatr, ówcześnie prezes Sekcji Turystycznej PTT, późniejszy prezes Klubu Wysokogórskiego PTT.
  • 6 Aleksander Bobkowski, wiceminister komunikacji, prezes PZN, założyciel Ligi Popierania Turystyki.
  • 7 www.brytan.com.pl/dlaczego-wierze-malloryi- irvine-everst-1924-roku
  • 8 Taternik, nr 5-6/1931
  • 9 Sekcja Turystyczna PTT, uznawana za protoplastę Klubu Wysokogórskiego PTT powstałego z jej zjednoczenia wraz z Sekcją Taternicką AZS w Krakowie i Kołem Wysokogórskim przy Oddziale Warszawskim PTT.
  • 10 Okólnik „wyjaśniający stanowisko Zarządu w sprawie polskiej wyprawy w Andy i osoby p. Dra Konstantego Narkiewicza-Jodki” z listopada 1933.
  • 11 Jerzy Golcz zarzucił publicznie Narkiewiczowi, że nie przeszedł samotnie północnej ściany Rateau w Alpach Delfinatu.
  • 12 List Karpińskiego do Jana K. Dorawskiego z listopada 1934.
  • 13 Prawdopodobnie chodzi o ówczesnego ministra przemysłu i handlu, Henryka Janusza Rajchmana.
  • 14 List Karpińskiego do Dorawskiego ze stycznia 1935.
  • 15 Sporo szczegółów na ten temat w najnowszej książce Dariusza Jaronia Polscy himalaiści.
Udostępnij wpis

Przeczytaj również