Mnogość modeli nart, która jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku wynikające ze wzrostu zainteresowania tą piękną dyscypliną turystyki wysokogórskiej, może przyprawić o zawrót głowy. Jakie narty wybrać na nasze tatrzańskie warunki? Jaki parametr powinien być decydujący? Szerokość pod butem, promień skrętu a może waga? Aby odpowiedzieć na te pytania, konieczne jest wprowadzenie pewnej kategoryzacji, systematyzującej dostępne modele w zależności od sposobu ich użytkowania.
speedtouring – narty węższe i lekkie, przeznaczone do szybkich przejść i długich dni w górach,
classictouring – klasyczne narty skiturowe, łączące w miarę niską wagę z dobrymi wrażeniami z jazdy w każdym rodzaju śniegu,
freetouring – narty szerokie, doskonale jeżdżące, ale ważące już nieco więcej.
Pomijamy zupełnie typowe narty freerideowe, które ze względu na wagę mają ograniczone zastosowania w górach, takich jak Tatry, gdzie większą część tury spędzamy na podejściu.
Pominięto również narty typowo zawodnicze ze względu na niską popularność skialpinizmu, jako sportu uprawianego w naszych górach.
Należy również pamiętać o tym, że wybór odpowiedniej narty, to dopiero połowa sukcesu. Do złożenia dobrego, satysfakcjonującego nas zestawu równie istotny jest dobór odpowiednich wiązań i butów. Tutaj również
pole manewru jest ogromne – opis tego zagadnienia wykracza poza ramy artykułu. Pamiętajmy o jednym, aby cały komplet był dopasowany do charakteru jazdy – jeśli kupujemy szerszą nartę i mamy freerideowe zacięcie, dobierzmy cięższe, ale bezpieczniejsze i wytrzymalsze wiązania oraz solidniejsze buty. Jeśli natomiast interesują nas szybkie przejścia i trawersy, do lekkiej narty dobierzmy równie lekkie wiązania i buty.
Wracając do pytania, jakie narty będą najlepsze na Tatry? O odpowiedź na nie poprosiliśmy Szymona Styrczulę-Maśniaka, instruktora narciarstwa wysokogórskiego PZA, bardzo doświadczonego narciarza wysokogórskiego:
– Grupa nart freetouring zdaje mi się być świetnym rozwiązaniem dla dobrych narciarzy lubiących długie wycieczki w zróżnicowanym terenie i poszukujących wrażeń z jazdy zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i w żlebach i lasach, gdzie liczą się zwrotność i zwinność. Narty te są w przedziale 95-106 mm pod butem, czyli nieco szersze niż klasyczne narty skitourowe. Przez zwiększoną powierzchnię na całej długości narta świetnie sobie radzi w świeżym śniegu zaraz po opadzie, w wiosennym firnie i na zmrożonym i zlodowaciałym podłożu. Długość nart w każdej grupie użytkowania to parametr, który dobieramy do naszego wzrostu i umiejętności. Co do sztywności, mają dawać pewność oparcia pod butem, co świetnie sprawdza się w jeździe w stromym terenie, na przykład obskokami.
Dzięki zastosowaniu w nartach z tej grupy wielu materiałów konstrukcyjnych, począwszy od różnych gatunków drewna w rdzeniu po usztywniające węglowe laminaty zewnętrzne, możemy dopasować ich twardość do swojej wagi i umiejętności. Im dłuższa i twardsza narta, tym bardziej będzie wymagająca.
Dla mniej zaawansowanego narciarza wystarczy dobrać te nieco krótsze i bardziej miękkie, co sprawi, że nie stracimy radości z jazdy, a nasze panowanie nad deskami będzie dobre. To nie długość, a szerokość jest w głównej mierze odpowiedzialna za noszenie w świeżym śniegu, więc nie będzie obaw, że zatoniemy w puchu.
Odpowiedni dobór tych parametrów jest kluczowy, szczególnie jeżeli liczymy na progres i poprawę wrażeń z jazdy. Narty freetourowe na lekkich wiązaniach technicznych to świetny wybór dla każdego, kto nie boi się klasycznej tatrzańskiej wyrypy pod górę i kocha dobre narciarstwo w alpejskim stylu. Niegroźne są im żleby i gęsty las. Z powodzeniem staną się również nartami na ekspedycje w najdalsze zakątki świata.
Narty z lżejszych grup dają nam przede wszystkim zysk na wadze kosztem właściwości jezdnych, co w połączeniu z lekkimi butami i wiązaniami umożliwia posiadanie zestawu, który doskonale wesprze w realizacji długich wyryp i trawersów, jeśli jest to naszym celem. Jeśli zaś chcemy podnosić poprzeczkę, dokonując coraz trudniejszych zjazdów w trudniejszym terenie, wybierzmy narty o wyższej wadze, ale lepszych właściwościach jezdnych i stabilności, dzięki temu będą nas lepiej wspierać w realizacji takich celów i zapewnią większe bezpieczeństwo.
Pamiętać należy również o tym, że działalność skiturowa i realizacja coraz ambitniejszych górskich przedsięwzięć wiąże się ryzykiem. Odpowiednio dobrany sprzęt jest jednym z elementów eliminacji tego ryzyka, ale zdecydowanie nie jedynym. Oprócz posiadania odpowiedniego sprzętu i umiejętności technicznych skialpinizm wymaga również dobrej znajomości zagadnień bezpieczeństwa w górach zimą i umiejętności oceny niebezpieczeństw obiektywnych.
– Szymon, niekwestionowanym priorytetem wszystkich aktywności spor-towych jest bezpieczeństwo. Twoja Freeride Academy organizuje specjali-styczne szkolenia w tym zakresie. Choć warto pamiętać o tym, że skialpinizm nigdy nie będzie pozbawiony ryzyka. Jak minimalizujesz ryzyko swoich tripów? Jakimi zasadami kierujesz się, podejmując ryzyko?
– Jak wszyscy wiemy uprawianie sportów górskich zawsze niesie ze sobą jakieś ryzyko. Należy pomyśleć o skali. Naszym zadaniem jest minimalizowanie go. Nie oznacza to, że ryzyko znika całkowicie, ale wszystkie działania, jakie po-dejmujemy na etapie zarówno oceny, planowania, jak i realizacji powinny być oparte na posiadaniu jak największej ilości informacji i zdrowym rozsądku.
Dostrzeganie i podział potencjalnego ryzyka w konkretnej sytuacji to kwestia doświadczenia nabytego na specjalistycznych kursach i w terenie. Nauka jest procesem długotrwałym i nieustającym, wymagającym aktualizacji, treningu, konsultacji i praktyki. Ocena zagrożeń nie jest dziedziną zarezerwowaną wy-łącznie dla profesjonalistów. Każdy kto marzy, by zostać turystą zimowym czy narciarzem musi obowiązkowo zapoznać się z tematem.
Operowanie w górach w formie rekreacyjnej nawet pod okiem profesjonali-stów nie zwalnia nas z zachowania ogólnie przyjętych zasad bezpieczeństwa. Jedynymi prostymi radami, jakich mogę udzielić z perspektywy zapaleńca nart i jazdy, jest to, aby przede wszystkim szkolić się, aktualizować i odświeżać swoją wiedzę z kompetentnymi ludźmi, kłaść nacisk na to, by otwarcie i na bieżąco rozmawiać o swoich przemyśleniach dotyczących oceny sytuacji w trakcie wyjścia ze wszystkimi uczestnikami naszych działań i na końcu korzystać ze zdrowego rozsądku, którym ponoć zostaliśmy obdarzeni.
Zachowanie tych zasad może nie jest gwarancją spokojnej starości, lecz z pewnością pozwoli dostrzec złożoność i powagę problemów na naszej drodze na szczyt i z powrotem, a wraz ze wzrostem wiedzy i doświadczenia otworzy nowe możliwości działania.
Wybierając jedyną nartę na cały sezon zimowy, kierujmy się zasadą uni-wersalności, zwracając dużą uwagę na ciężar. Każde dodatkowe 100 g jest bardzo odczuwalne, szczególnie kiedy musimy przytroczyć narty do plecaka w trakcie podejścia żlebem. Jednak warto mieć na uwadze, że ta różnica zazwyczaj jest rekompensowana w trakcie zjazdu.
Z tego też powodu nie ma jednej dobrej odpowiedzi na pytanie: jaka będzie najlepsza narta na Tatry? Każdy sam musi zadecydować, ile gramów więcej jest w stanie wnieść, żeby bardziej cieszyć się zjazdem.
Jedno jest pewne, niezależnie od tego, jaką nartę wybierzemy na początek naszej przygody z tego typu turystyką, prawdopodobnie szybko dojdziemy do wniosku, że potrzebny jest nam więcej niż jeden komplet.
l Michał Kazimierczak: amator skialpinizmu, turujący głównie w Tatrach i Alpach, sporadycznie startuje w zawodach skialpinistycznych. Posiada dwa zestawy turowe: stricte zawodniczy z nartą 65 mm oraz uniwersalny na bazie lekkiej narty 82 mm pod butem z lekkimi, pinowymi wiązaniami.
l Szymon Styrczula-Maśniak: FreerideAcademy.pl., instruktor narciar-stwa wysokogórskiego, tester sprzętu narciarskiego, podróżuje z nartami w egzotyczne zakątki świata. Na swoim koncie ma wyprawy w Kanadyjskie Góry Skaliste, Pamir, peruwiańskie Andy, gruziński Kaukaz, góry Libanu na Bliskim Wschodzie. Inne jego pasje to wspinaczka i rower.