Witamy w świecie fantazji. W magicznym zakątku, gdzie za sprawą narzędzi, papieru ściernego, żywicy i silikonu powstają twoje ruchy i emocje wspinaczkowe.
Ktoś kto nie przewspinał w swoim życiu ani jednej drogi, nie zrobił ani jednego balda, patrząc na chwyty wspinaczkowe, widzieć może tylko kawałek tworzywa sztucznego, uformowanego w wymyślne kształty i przykręconego do ściany. To co widzi shaper – kreator chwytów – to coś zupełnie innego. To godziny spędzone na ciężkich treningach, pot, wysiłek, przekraczanie własnych granic, testowanie ciała. To również rywalizacja w zawodach wspinaczkowych i partnerstwo na ścianie. Ale przede wszystkim to emocje: od euforii, radości zachwytu, poprzez skupienie i koncentrację, po smutek czy lęk. Wykreowanie ruchów wspinaczkowych, a tym samym wyzwolenie emocji, to dla artystó shaperów esencja pracy.
Wszystko zaczyna się w głowie shapera, kiedy bierze do ręki kawałek pianki i zaczyna rzeźbić w niej chwyty. Wstępne wydobywanie kształtu z bryły twardej piany modelarskiej odbywa się przy użyciu piły, noża i pilnika. Shaper nadaj jej kształt, szlifuje, frezuje miniszlifierką, dociera dłonią. Każdemu ruchowi towarzyszy seria retrospekcji z własnego wspinania: mozaika formacji, dróg, metry pokonane w ścianach, spokojne ruchy, precyzja pracy stóp, balans ciałem, czujny ruch, koncentracja, strzały, statyczne sięgnięcie, ścisk, przybloki, koncentracja. Shaper chce odtworzyć te fascynujące flow podczas wspinania.
Nie tylko doznania z dróg wpływają na finalny design danego chwytu. Jest
wiele innych czynników, które shaper musi brać pod uwagę, rzeźbiąc w piance. Pierwszym z nich jest dobranie odpowiedniej pianki do formowania chwytów. To od jej gęstości zależeć będą faktura, tarcie oraz gładkość chwytów. W niej shaper zaczyna rzeźbienie prototypu, aby nadać finalny chwyt. Kluczowa staje się również geometria bryły, która wpływa na chwytliwość i użyteczność podczas wspinania.
To ona również narzuca w późniejszym etapie sposób mocowania do ściany. Już na samym początku shaper musi przewidzieć, w którym miejscu będą wywiercane dziury na śruby oraz jakich śrub będzie trzeba użyć do ich przykręcenia (będą to śruby czy tylko mniejsze szpaksy, a może to i to). Bierze się również pod uwagę bezpieczeństwo: czy mocowania i geometria nie będą stanowiły zagrożenia dla użytkownika, czy podkładki pod śrubami nie będą wystawały i raniły podczas wspinania.
Kolejno shaper musi brać pod uwagę także rodzaj chwytów, odwzorowanie naturalnej formacji skały, podążanie za głównymi, światowymi trendami routesetterskimi, a jednocześnie stworzyć coś zupełnie nowego i unikatowego.
Gdy mamy już ostateczny kształt uzyskany za pomocą pił, papierów ściernych i innych technik oraz nawiercone są dziury na mocowanie śrub, zostaje wyrzeźbić logo oraz ostatecznie wygładzić wszystkie powierzchnie, po czym następuje produkcja kolejnych chwytów i stopni z danego setu.
W podobnym dizajnie robi się około 5-15 chwytów, aby powstał cały zestaw, z którego routesetterzy będą mogli nakręcić na ścianach jeden boulder lub jedną drogę w tym samym kolorze. To z ich pomocą wydobywane się w nas emocje i przeżycia na ścianach wspinaczkowych.
Gdy prototyp chwytu z pianki jest gotowy, wówczas przechodzi się do przygotowania formy, ale o tym opowiemy w kolejnym tekście.