Warszawsko-rzeszowski duet kolejny raz odwiedził odludny i nieco zapomniany rejon tatrzański, przechodząc nową kombinację wyprowadzającą na Krywań (2494m).
W dniach 28-29 grudnia ubiegłego roku, Tomasz Klimczak i Maciej Bedrejczuk rozpoczęli wspinaczkę drogą Jurkowskiego przez północną ścianę Turnii nad Korytem, a zakończyli drogą klasyczną przechodzącą przez północno-zachodnią ścianę (nad Korytem).
Nowa kombinacja została ochrzczona: Wild and Beauty, a wyceniona na 6.
– Szczerze mówiąc nie sądzę abyśmy dokonali czegoś nowego – podkreśla Klimczak – W latach 80-tych, Słowacy wspinali się dość sporo w tym rejonie, więc prawdopodobnie ktoś zrobił to przed nami. Gdzie dokładnie, tego nie wiemy, bo nie ma o tym wzmianek. Trudno jest przejść cokolwiek nowego w Tatrach – prawie wszystkie interesujące linie zostały pokonane przez pokolenie Jerzego Kukuczki.
Pomimo umieszczenia informacji w mediach społecznościowych, wspinacze nie otrzymali żadnych sygnałów, że taka kombinacja była jednak robiona wcześniej.
– Deniwelacja linii osiąga około 650 metrów, a całość to techniczne wspinanie – relacjonuje Klimczak amerykańskiemu magazynowi Alpinist – Niższe partie są trudniejsze i oferują kilka wyciągów 6-kowych w luźnej i kruchej skale przy niejednokrotnie problematycznej asekuracji.
Taternicy osiągnęli grań przecinającą ścianę po 7-godzinnej wspinaczce, gdzie zabiwakowali, aby kolejnego dnia w ciągu 5 godzin osiągnąć wierzchołek Krywania. – Górne partie są łatwiejsze, ale piękne – opisuje „Klimas” – Droga ma charakter alpejski – jest oddalona i dzika, bez jakiejkolwiek osadzonej na stałe asekuracji.
Północna ściana Krywania, choć jedna z największych w Tatrach, jest rzadko odwiedzana przez wspinaczy ze względu na długie podejście i dość techniczne, choć stosunkowo nietrudne wspinanie. W przewodnikach WHP można znaleźć ponad 20 dróg taternickich prowadzących na wierzchołek Krywania, zwanego „słowackim Matterhornem”. Zgodnie z decyzją TANAP rejon jest objęty ścisłą ochroną, a wyjątkiem jest jedynie obszar Ramienia Krywania w okresie zimowym.
W lutym zeszłego roku, duet Klimczak/Bedrejczuk dokonali również zimowego przejścia Wariantów Dorawskiego (VI, 6, 580m) prowadzącej przez północną ścianę Ramienia Krywania. „Za każdym razem jest to wielka przygoda” – podkreśla Klimczak. Choć trochę można tego doświadczyć w filmowej relacji z powyższego przejścia:
[Źródło: facebook.com, alpinist.com]