Rada ta, choćby traktowana jako żart, nosi w sobie dość istotne spostrzeżenie: wielokrotnie można słyszeć tłumaczenia wspinaczy, że nie używają kasków, bo fatalnie w nich wyglądają, nie lubią, nie leżą im, krępują ruchy. Co poniektórzy litanię wymówek kończą nawet narzekaniem na zaburzenia pracy błędnika… Kask wspinaczkowy ma chronić naszą głowę przed urazami spowodowanymi odpadnięciem wspinacza, spadającymi odłamkami skały czy sprzętem upuszczonym przez innych. Amerykańskie statystyki pokazują, że 12 proc. kontuzji związanych z uprawianiem wspinaczki dotyczy głowy. Niby nie jest to wiele, ale urazy tej części ciała są dużo poważniejsze niż popularne zerwanie troczka czy obtarcie nogi. Wbrew pozorom ludzka czaszka, chroniąca ponad kilogramowy mózg, nie jest zbyt wytrzymałą konstrukcją. W niektórych badaniach naukowych można znaleźć dane wskazujące, że wystarczy siła 73 N do tego, aby kości czaszki, mające w zależności od miejsca grubość 4-15 mm, pękły. Przypominając sobie szkolne lekcje fizyki, możemy łatwo obliczyć, że uderzenie głową z metrowej wysokości wygenerować może siłę wielkości ponad 500 N. W rekomendowanym przez Polski Związek Alpinizmu podręczniku „Wspinaczka w skale” Craig Luebben tak podsumowuje tę kwestię: „Przy doborze kasku najważniejsze jest to, żeby był wygodny, dobrze «siedział» na głowie i fajnie wyglądał, bo wtedy będziesz go chętnie używać. Ciężki, źle wentylowany, niewygodny i ohydny kask najprawdopodobniej zostawisz w szafie, a tam nie da ci on żadnej ochrony”.
Na szczęście producenci współczesnych kasków wspinaczkowych doskonale rozumieją potrzebę estetyki, a na półkach dobrych sklepów górskich można znaleźć spory wybór „garnków”. Nad czym zatem można się jeszcze pochylić, wybierając swój ulubiony sprzęt?
Pod względem budowy na rynku możemy wyróżnić dwa rodzaje kasków: pierwszy z twardą skorupą z tworzywa ABS, wyściełany wewnątrz warstwą polistyrenu, oraz drugi z lekkiej pianki polistyrenowej, przeważnie pokrytej cienką warstwą poliwęglanu.
Kaski piankowe są lekkie, bardziej komfortowe, mają dobrą wentylację, ale są mniej trwałe. Cienka warstwa poliwęglanu chroni jedynie przed rozcięciem pianki, a prawie każde uderzenie powoduje odkształcenie. Ekstremalnie lekkie modele zbudowane są wyłącznie z pianki – nieśmiało można polecić je tylko doświadczonym wspinaczom, dla których istotnym parametrem jest waga. Kaski z plastiku ABS są cięższe, trwalsze i wytrzymalsze, niemniej mniej komfortowe, choć to też zależy od budowy wnętrza i sposobu wyściełania. Istotną różnicą pomiędzy tymi dwoma rodzajami kasków jest niestety cena: piankowe są z reguły droższą opcją, podczas gdy wiele plastikowych można kupić w bardzo przystępnej cenie.
Pochylając się nad komfortem użytkowania, najlepiej przymierzyć jak najwięcej kasków – nasze głowy mają różne kształty i niekoniecznie muszą wpisywać się w konstrukcje zaproponowane przez producentów. Warto przy tym pamiętać, że nasze odczucia nie są związane jedynie z dobrym dopasowaniem i wyregulowaniem. W przypadku wielogodzinnego wspinania istotnym parametrem jest waga kasku.
Dochodzimy w tym miejscu do ważkiej sprawy regulacji wszelkich pasków i klamerek. Istota problemu – podobnie jak z innym sprzętem wspinaczkowym – leży w przeznaczeniu i rodzaju aktywności wspinaczkowej. Stosunkowo łatwo dopasować kask w warunkach domowego zacisza – trudniej dopieszczać i przesuwać paski w trakcie działalności górskiej w ekstremalnych warunkach, kiedy konieczne jest choćby założenie pod spód czapki, a regulacji dokonujemy w rękawiczkach. Mając to na uwadze, trzeba pamiętać, że niektóre modele są oferowane w dwóch rozmiarach i choć mniejszy może zapewnić właściwe użytkowanie, to większy będzie bardziej komfortowy, jeżeli zajdzie konieczność założenia grubej i ciepłej czapki. Nie należy też zapominać o kaskach dedykowanych kobietom, które są tak wyprofilowane, aby nie przeszkadzały w spięciu długich włosów w kucyk lub warkocz.
Innym istotnym elementem współczesnych kasków są: komory wentylacyjne (czy są otwierane/zamykane – co może być istotne w różnych warunkach pogodowych), klamry na czołówkę (najlepiej od razu dopasować odpowiedni model) oraz dodatkowe wyposażenie w postaci osłony ochronnej na oczy (dedykowana miłośnikom wspinaczki lodowej). To, czy takie dodatkowe „atrakcje” są nam niezbędne i warto dopłacać, trzeba rozważyć, biorąc pod uwagę indywidualne potrzeby.
Na koniec należy zwrócić uwagę na zdawać by się mogło oczywistą sprawę: kask wspinaczkowy służy do… wspinaczki. Pod takim kątem jest testowany i przyznawany jest mu odpowiedni atest. Nie należy go używać do robót wysokościowych, jazdy na rowerze czy spływów kajakowych etc., etc. Niemniej można znaleźć modele, które poza normami CE EN 12492 i UIAA 106 (dla kasków wspinaczkowych) spełniają również standardy CE EN 1078 (kaski rowerowe) oraz CE EN 1385 (kaski do spływów rzecznych).
Podsumowując, choć wiele zależy od rodzaju działalności wspinaczkowej i osobistej oceny sytuacji, to jednak kask jest dość istotnym elementem wyposażenia wspinacza. W wielu rejonach wspinaczkowych w zachodniej Europie noszenie kasku nawet na sportowych i zgoła bezpiecznych drogach jest powszechną praktyką. Choć statystyki mówią, że nie często rozbija się głowę – to wypadki się zdarzają, a ich skutki mogą być katastrofalne. Aby szczęśliwie i bezpiecznie wspinać się przez jak najdłuższy czas, rozsądnie oraz mądrze jest po prostu kask zakładać.