VII Memoriał Skwira [relacja]

24 maja, 2016

VII edycja Memoriału Andrzeja Skwirczyńskiego już za nami. W wietrzną niedzielę 15 maja w Dolinie Będkowskiej zgromadziło się 85 zespołów – aby w towarzyskiej i pozbawionej napinki atmosferze uczcić pamięć Andrzeja Skwirczyńskiego.

Tradycją staje się już, że memoriałowe emocje zaczynają się na długo przed samą imprezą – i chodzi oczywiście o kapryśną, majową aurę. W tym roku niestety w ostatnim momencie byliśmy zmuszeni przesunąć MAS o jeden dzień – sobotnia zlewa nie pozostawiała cienia szansy na rozegranie zawodów wspinaczkowych na świeżym powietrzu.  Natomiast niedziela, pomimo wiatru i chłodu, przyniosła całkiem przyzwoity warun – a sądząc po wysokiej, praktycznie takiej samej jak w roku ubiegłym, frekwencji, na szczęście nikt się nie przestraszył zimna i widma mokrej skały.

Biuro tegorocznych zawodów zlokalizowane zostało pod Wzgórzem 502. Za cenę kilku wyzwań natury logistycznej (brak prądu, parkingu etc.) otrzymaliśmy wyśmienitą miejscówkę  – z dala od tłumów, blisko skał, z jedynym w swoim rodzaju naturalnym podium, a przede wszystkim – w najbliższej okolicy Fiali i Wzgórza 502, rejonów wspinaczkowych, gdzie cały czas musimy silnie zaznaczać swoją obecność. I wydaje nam się, że umiejscowienie biura imprezy w sercu wyżej wspomnianych rejonów, w bardzo wyraźny sposób tą obecność zaznaczyło.

To już drugi z rzędu Memoriał, gdzie tempo rywalizacji sportowej trochę… zwolniło. Oczywiście, mając ambicje na pudło trzeba było mocno przycisnąć i starannie zaplanować wspinanie, ale z drugiej strony ci, którzy na Memoriał przyszli po prostu się powspinać, momentami pewnie mogli zapomnieć, że są na zawodach. Cieszy nas to, że w tegorocznym MAS-ie odnalazły się obie te grupy i jeszcze bardziej cieszy nas to, że nad Doliną Będkowską unosił się duch prawdziwego fair play – w sytuacji, gdy na Aniołku jedna z uczestniczek zawodów doznała kontuzji, wszyscy wspinacze solidarnie przerwali zmagania i wzięli udział w transporcie poszkodowanej. Stokrotne dzięki!

Mówiąc o wynikach – oto lista zespołów, które przycisnęły najbardziej:

Kategoria Męska:

  1. Dojebani w plecach / Marcin Szymkowski, Krzysztof Buławski / KW Kraków, KW Kraków
  2. Zeszłoroczni Miszcze / Dariusz Skwarek, Rafał Bodek / nz, nz
  3. Piękni i Trzydziestoletni / Bartłomiej Kryska, Zenon Ziołko / nz, KW Jastrzębie

Kategoria Żeńska

  1. AnieSąNajlepsze / Anna Piaskowy, Anna Dulias / nz, nz
  2. W tym roku damy ciała / Lucyna Ganobis, Iwona Kik / KW Kraków, KW Kraków
  3. Lepsze niż „Knur w szale” / Patrycja Rzeźniczek / Katarzyna Bielecka / nz, nz

Kategoria Mieszana

  1. KraKrutnie / Barbara Kościelniak, Piotr Urbaniak / KW Kraków, nz
  2. Rocklife / Angelika Michalek, Marcin Michalek / KW Gliwice, KW Gliwice
  3. Grzeczne dziewczynki radza sobie z trudnosciami / Pawel Mielnikow, Magdalena Grzegorczyk / KW Krakow, nz

W klasyfikacji generalnej zwyciężył zespół „Dojebani w plecach”. Zespół poprowadził drogę-nagrodę, przygotowaną na północnej ścianie Wzgóra 502 i ochrzcił ją swoją nazwą. Proponowana wycena to VI+ – ale nie liczcie na łatwą cyfrę, bo panowie zaiste udowodnili moc i po raz pierwszy w historii MAS poprowadzili drogę-nagrodę w dniu zawodów. Zapraszamy do weryfikacji.

VII MAS
Podium męskie – na najwyższym miejscu (skale) „Dojebani w plecach”. fot. Ola Tyrna

 

To tyle – dziękujemy Wam za udział w zawodach, elastyczność, która pozwoliła Wam na nieoczekiwaną zmianę weekendowych planów. Dziękujemy również sponsorom i partnerom imprezy. Cieszymy się, że mogliśmy wspólnie spędzić z Wami tą chłodną, majową niedzielę – i obiecujemy, że za rok będzie cieplej.

Zapraszamy na strony wwwFB Memoriału – znajdziecie tam galerie zdjęć.

pasek

Udostępnij wpis

Przeczytaj również