25 listopada minęło 50 lat od śmierci Adama Skoczylasa, wybitnego taternika i alpinisty, uczestnika pamiętnej akcji ratunkowej na Eigerze w roku 1957 i zdobywczej wyprawy na Dhaulagiri w 1960, autora prawdziwie pięknych książek o górach, wspinaniu, przyjaźni, nieskażonym jeszcze cywilizacją Nepalu.
W Łodzi przy jego grobie na Cmentarzu Wojskowym na Dołach zebrało się u boku żony Barbary grono przyjaciół i miłośników twórczości Adama, by złożyć wiązanki kwiatów i zapalić znicze. Obecni byli m.in. Lucyna Bartczak, Ewa Szcześniak, Marek Grochowski, Bogdan Mac z żoną, Iwona i Wiesław Ryczkowscy, Andrzej Janutka, Wojciech Święcicki. Skromne spotkanie wspomnieniowe odbyło się w restauracji, w której rok wcześniej zorganizowano promocję wznowienia książki „Biała Góra”. Chociaż od mocno przedwczesnej śmierci Adama – zmarł mając zaledwie 37 lat – mija już pół wieku, serdeczna pamięć o nim jest nadal żywa, i to nie tylko wśród tych, którzy go znali.
Wiesław Ryczkowski