Analizuje Bogusław Kowalski, instruktor alpinizmu PZA, biegły sądowy ds. BHP i wspinaczki.
Informacja o założeniu dzień wcześniej bazy przez Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza, jest to siódma wyprawa Tomka na Nanga Parbat, zespół podejmie działania próbą Messnerowie-Eisendle-Tomaseth w 2000 roku.
Informacja o aklimatyzacji nieco ponad 6000 m n.p.m.
Informacja: Po około dwóch tygodniach bardzo silnego wiatru prawdopodobnie dzisiaj ruszyli z bazy. Pogoda poprawiła się. warunki są dobre. Depozyt na 6700. Z informacji od Tomka sprzed trzech dni: „Jesteśmy zaaklimatyzowani. Próbujemy szczytu.”
Godzina 8:25: Jesteśmy w obozie 3, wiatr około 100 km/h, jutro C4 i atak szczytowy
Godzina 14:51 „trochę się ruszyliśmy warunek koszmarny jutro kopuła szczytowa pozdr”
Brak informacji
Godzina 13:20: z bazy dotarły informacje o chmurach, które przesłoniły kopułę szczytową, nie widać gdzie znajdują się w tej chwili Elisabeth Revol i Tomek Mackiewicz.
Podczas zejścia po zdobyciu szczytu stan Tomka Mackiewicza gwałtownie pogorszył się. Zejście odbywało się dzięki pomocy Elisabeth. Noc z czwartku na piątek (25/26.01) spędzili schowani w szczelinie lodowej na wys. ok. 7400 m (temperatura spadła do minus 50 stopni Celsjusza).
Krzysztof Wielicki wyraża gotowość uczestników wyprawy narodowej na K2 do podjęcia akcji ratunkowej po Eli i Tomka.
Wojsko pakistańskie oczekuje na gwarancje finansowe, Mackiewicz nie był ubezpieczony od akcji ratunkowej z użyciem śmigłowca.
Godzina 11:03, Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka podaje na Twitterze informację: „MSZ wydał zgodę na pokrycie kosztów akcji ratunkowej i gwarancje finansowe, wojsko pakistańskie szykuje akcje.”
Informacja, że śmigłowce nie dotrą tego dnia po ratowników znajdujących się do bazy pod K2. Wojsko informuje, że wylot przewidziany jest nazajutrz
Revol sprowadziła źle czującego się Mackiewicza do namiotu na wys. ok. 7200 m (Tomek miał ciężkie odmrożenia, ślepotę śnieżną oraz chorobę wysokościową). O godzinie 0:45 czasu pakistańskiego Elisabeth wysyła wiadomość: „Wciąż schodzę, jutro proszę o helikopter”. Ruszyła w dół, na wysokości 6670 m n.p.m., spędziła biwak przy 40-stopniowym mrozie (odmroziła palce rąk i nóg).
Godzina 13:40 ratowników z bazy pod K2 zabrały dwa śmigłowce.
Godzina 17:50 lądowanie śmigłowców z ratownikami na wysokości 4850 m n.p.m.
W górę ruszyli Urubko i Bielecki, natomiast Piotr Tomala i Jarosław Botor założyli obóz I na wysokości 4900 m n.p.m. i przygotowali się do przyjęcia Revol.
Po ośmiu godzinach wspinania i pokonaniu 1100 metrów w pionie, około 2:00 Adam i Denis dotarli do Elisabeth około 6100 m n.p.m. i zdecydowali się odpocząć. Koledzy poszli na lekko bez śpiworów i namiotu, posiadali płachtę biwakową life system, palnik z jednym kartuszem gazu. Do asekuracji zabrali jedną linę połówkową 50 metrów, sześć śrub lodowych, a także lekarstwa dla Eli oraz odżywki peronin.
Po około dwóch godzinach odpoczynku cała trójka rozpoczęła zejście, naprzeciw wyszli im Botor i Tomala. Po dotarciu do obozu pierwszego na 4900 ekipa oczekiwała na śmigłowce wojskowe.
Przelot do Doliny Diamir, przesiadka do śmigłowców Askari Aviaton, lot do Skardu i samej Elisabeth do Islamabadu
Godzina 13:00, śmigłowiec z Revol na pokładzie wylądował na lądowisku w Islamabadzie. Polscy himalaiści, którzy brali udział w akcji ratunkowej, zostali w Skardu.
Adam i Denis nie ponieśli strat podczas akcji ratunkowej, nie mają żadnych odmrożeń i czekają na poprawę pogody, aby wrócić do bazy pod K2.
Robert Szymczak – koordynator polskiego zespołu koordynującego, doktor medycyny, himalaista, specjalista medycyny ratunkowej, członek Międzynarodowego Towarzystwa Medycyny Górskiej.
Janusz Majer – szef programu Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera.
Zbigniew Wyszomirski, radca ds. administracyjno-finansowych w Ambasadzie Polskiej w Islamabadzie – pomoc w załatwieniu formalności, wpływ na decyzje dotyczące sfinansowania lotów śmigłowców z Doliny Diamir do Skardu, a następnie Islamabadu, pomoc w logistyce akcji ratunkowej.
Krzysztof Wielicki – kierownik narodowej wyprawy na K2.
Michał Pyka – odpowiedzialny za prognozy pogody wyprawy narodowej na K2.
Agostini Polanza – analizował pozycję Elisabeth i Adama Bieleckiego.
Ludovic Giambasi – odpowiedzialny za kontakt z Elisabeth oraz lokalizowanie jej.
Daniele Nardi – uczestnik wypraw zimowych na Nanga Parbat.
Masha Gordon – organizacja zbiórki na akcję ratowniczą.
Maurizio Gallo
Stefania Mondini
Ali Muhamed i Riaz ul Hassan – pertraktowali z Askari Aviaton i zorganizowali transport Eli do szpitala.
Eli i Tomek podjęli kolejną próbę, na znanej sobie drodze Messnerowie-Eisendle-Tomaseth.
Działali w bardzo złych warunkach.
Mieli aklimatyzację do wysokości 6700, jednak prawdopodobnie tam nie spali, wskazuje na to pozostawiony depozyt, a nie postawiony obóz.
Po dwóch tygodniach przeczekiwania niepogody w ciężkich warunkach podjęli próbę osiągnięcia szczytu.
23 stycznia dotarli do obozu czwartego, a następnego dnia ruszyli w kierunku szczytu.
25 stycznia weszli na szczyt Nanga Parbat, gdzie Elisabeth dostrzegła gwałtowne pogorszenie stanu Tomka. Dwójka nie zdołała wrócić do obozu czwartego i nocowała w szczelinie 7400.
26 Eli dociągnęła Tomka do obozu czwartego – 7200, a wieczorem ruszyła w dół pozostawiając Mackiewicza w agonalnym stanie.
1. Aklimatyzacja przed atakiem szczytowym była niedostateczna, według zaleceń należy przenocować około 1000 metrów poniżej szczytu, następnie po wyjściu nieco do góry (200-300 metrów) zejść do bazy. Atak szczytowy powinien nastąpić po co najmniej dwu- trzydniowym odpoczynku. Eli i Tomek dotarli, ale prawdopodobnie nie nocowali, do wysokości 6700, czyli ponad 1400 metrów poniżej wierzchołka Nanga Parbat.
2. Działalność górska odbywała się bez żadnego wsparcia i bez zabezpieczenia w razie niesprzyjających okoliczności. Bardzo ważny jest fakt, że zespół dwuosobowy ma niewielkie szanse na wydostanie się z opresji w przypadku choroby lub wypadku jednego ze wspinaczy. Przy tym założeniu nie było żadnego marginesu błędu. Ponadto Mackiewicz nie miał ubezpieczenia od akcji ratowniczej z użyciem śmigłowca, co mogło wpłynąć na opieszałość w podjęciu decyzji przez wojsko pakistańskie.
3. Armia pakistańska podjęła decyzję o użyciu śmigłowca dopiero po otrzymaniu gwarancji ze strony rządu polskiego i zdecydowano o przełożeniu startu śmigłowców do poranka 27 stycznia. Dodatkowo na opóźnienie wpłynęła potrzeba powrotu do Skardu w celu zatankowania paliwa
4. Elisabeth zostawiła Tomka w obozie czwartym w stanie agonalnym, nie była w stanie go ciągnąć w dół, bo sama zaczęła walczyć o swoje życie.
5. Adam i Denis dotarli do niej dzięki aklimatyzacji z K2, pokonanie kolejnych tysiąca stu metrów w górę, w otwartej ścianie, a nie w zaporęczowanym i osłoniętym od wiatru Kuluarze Kinshoffera, przy minus 40 stopniach ( a wyżej minus 50), było niemal niemożliwe. To znaczy być może, z ogromnym znakiem zapytania, możliwy byłby tak ekstremalny wyczyn sportowy. Jednak z pewnością prowadzenie akcji ratunkowej przez dwie wyczerpane wysiłkiem osoby nie wchodziłoby w grę. Pozostali uczestnicy akcji Jarek Botor i Piotr Tomala mieli gorszą aklimatyzację. Decyzja o nie podjęciu akcji po Tomasza Mackiewicza jest bezdyskusyjna.
6. Akcja przeprowadzona została wzorcowo dzięki ogromnemu zaangażowaniu całego sztabu ludzi. Robert Szymczak koordynujący akcją był w ciągłej akcji od nocy z 25 na 26 stycznia, na ciągłym nasłuchu i układaniu kolejnych planów alternatywnych. Uratowanie Elisabeth możliwe było dzięki współpracy wielu fachowców, ale też doświadczeniu tragicznej akcji ratunkowej po Łukasza Chrzanowskiego na Shivlingu w Himalajach Gharwalu.
Nie ulega wątpliwości, że na sukces akcji wpłynął splot wielu okoliczności: