Jeśli pragniesz odnieść osobisty sukces, albo rozwinąć się w jakiejś dziedzinie w tym roku, musisz poświęcić odrobinę komfortu. Podróżnik Matt Prior od lat pomaga w tym innym.
Mówiąc ogólnie, ludzie, tak samo jak zwierzęta, prawie zawsze poruszają się po linii najmniejszego oporu. W większości przypadków wiedzie ich to do konkretnego miejsca, które nazywamy strefą komfortu. Wiele osób tam zostaje.
Z psychologicznego punktu widzenia, strefa komfortu to wyimaginowana, mentalna granica, wewnątrz której zachowane jest twoje poczucie bezpieczeństwa, a poza nią, doświadczasz wielkiego dyskomfortu. Z twojego subiektywnego punktu widzenia, strefa komfortu to miejsce, gdzie twój rozwój osobisty prawie nie zachodzi.
Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele teorii na ten temat. Ale przez ponad 17 lat wyrywania ludzi (w różnym wieku i z różnych środowisk) z ich strefy komfortu, nauczyłem się, że znaczna część z nich, większość życia spędza zamknięta w samym jej środku. Chcę to zmienić, ponieważ komfort zabija ich ambicję.
Kiedy prowadzę grupy, na początku zawsze pokazuję poniższy wykres i zanim zaczniemy cokolwiek robić tłumaczę go, żeby wiedzieli cos się stanie i przede wszystkim dlaczego.
Pozostawanie w optymalnej strefie może być trudne. Wyzwanie zbyt małe – nic się nie dzieje. Zbyt duże – zaraz się poddasz. To stąpanie po bardzo cienkiej linii, ale jeśli robi się to dobrze, zaczyna się magia.
Wiele sprowadza się do strachu. Większość lęków nie ma racjonalnego uzasadnienia. Lęki zastępują nieznane i skłania do niepodejmowania akcji. Podstępem zmuszają nas do tworzenia pewnego wyobrażenia o rzeczywistości, które niekoniecznie musi być prawdziwe. Te niczym nieuzasadnione obawy zwykle są rezultatem naszych doświadczeń (raz zrobiłeś rzecz X, a w efekcie otrzymałeś Y, więc Y prowadzi do X).
Wiele z tych doświadczeń można łączyć dzieciństwem. Brak samodzielności, wiedzy, czy wiary we własne możliwości też może być wrogiem rozwoju. Jeśli nigdy wcześniej czegoś nie próbowałeś, trudno jest przewidzieć konsekwencje, dlatego często przekonujemy samych siebie, że nie warto podejmować ryzyka. Strach i niepewność rozwijają się w pełni, kiedy pozwolisz im podsunąć sobie najgorsze wyobrażenia. Kiedy więc opuszczasz strefę komfortu i świadomie starasz się pokonać lęk, musisz wiedzieć, że on jest w twojej głowie – nie jest prawdziwy.
Trzeba zaznaczyć, że zdrowy szacunek dla strachu jest dobry. Pomaga się skoncentrować, wytęża zmysły i ostatecznie dzięki niemu unikamy niebezpieczeństwa. Ale to twoje reakcje na strach decydują, czy stanie się on pozytywny, czy negatywny.
Pozwolenie, aby strach nami zawładnął może prowadzić do nietypowych reakcji, takich jak zdenerwowanie, niepewność, potliwość, płacz, drgawki, złość, frustracja, zmieszanie, a w ekstremalnych sytuacjach nawet do niekontrolowanego wypróżniania się. To bardzo realne i niekomfortowe zarazem. Ale im bardziej wymagające będą sytuacje, w których się znajdziesz, tym bardziej komfortowo będziesz się czuć w podobnych. Twoja mentalna biblioteka punktów odniesienia stanie się bardziej pojemna.
Ta biblioteka jest bardzo ważna. Im większe wyzwania sobie rzucasz, tym większą zyskujesz świadomość tego, co tak naprawdę jest możliwe i jak przekuwać uczucie strachu w coś konstruktywnego.
Twoje reakcje na strach to coś, z czym, z całą pewnością, możesz nauczyć się radzić. Wszystko sprowadza się do ekspozycji na zagrożenie, doświadczeń i strategii radzenia sobie z nim. Im dalej przesuwasz swoje granice, tym więcej się o sobie uczysz i więcej strategii możesz wcielić w życie. Te, które przedstawiam, u każdego sprawdzają się inaczej. To, co działa w twoim przypadku, niekoniecznie musi sprawdzić się u innych. Ważne jest, żeby spróbować kilku z nich i zobaczyć, która okaże się skuteczna.
Jeśli stoicie przed koniecznością zrobienia czegoś, czego nigdy wcześniej nie robiliście, a co was przeraża – niezależnie od tego, czy jest to wystąpienie publiczne, czy skok z samolotu, poniżej kilka przykładów działania, które pomoże wam przełamać strach:
O tym, że dana strategia działa dowiesz się, kiedy zaczniesz się czuć komfortowo w lekko niekomfortowej sytuacji. Lubię sformułowanie Kirsten Ulmer z książki „Tribe of Mentors: Short Life Advice from the Best in the World” Tima Ferrissa: „Jeśli odsuniesz od siebie strach, jedyną jego wersją dostępną dla ciebie będzie ta szalona, irracjonalna czy zniekształcona. Jeśli zdecydujesz się go poczuć i zmierzyć się z nim, pojawi się energia i mądrość”.
Ludzkie ciało pamięta podobne sytuacje. Dostarcza sygnałów ostrzegawczych i „rad”, jak sobie radzić z tym, co wydarzy się później. To bardzo ważne, żeby za każdym razem posuwać się o krok dalej, bo inaczej zamkniesz się w nowej, dopiero co osiągniętej, strefie komfortu i znowu popadniesz w stagnację. Pomyśl w ten sposób: Chcesz być rzeką, czy stawem? Płynąć, czy stać w miejscu?
Zacznij od małych kroków, ale zrób to dziś.
Firma, którą prowadzę i to, co tworzę to sytuacje zaprojektowane tak, aby w krótkim czasie wyciągnąć z ludzi, którzy się w nich znajdą to, co najlepsze. Ale nie musisz wyruszać na wielką wyprawę, na odległy ląd, żeby wyjść ze strefy komfortu. Możesz zacząć w domu, w życiu codziennym. Chodzi o stawianie przed sobą mikrowyzwań, żeby przetrenować podświadomość do oswajania dyskomfortu.
Jak tego dokonać podczas codziennych obowiązków? Albo, co jeszcze ważniejsze, jak to robić, aby od razu nie znaleźć się po niewłaściwej stronie powyższego wykresu – w strefie paniki? Oto przykłady:
Kiedy stawiasz przed sobą coraz większe wyzwania, dochodzisz do miejsca, w którym już prawie nic nie jest cię w stanie powstrzymać. Wciąż masz zdrowy szacunek przed strachem, ale masz na koncie tak wiele doświadczeń i wspomnianych, mentalnych punktów odniesienia, zgromadzonych w bibliotece, że czujesz się dobrze praktycznie w każdej sytuacji. Wyprawy, duże, czy małe, to świetny sposób na przeżycie wielu sytuacji, podczas których można zyskać wiele doświadczeń i wynieść sporo życiowych lekcji w stosunkowo krótkim okresie – dzięki temu jestem od nich uzależniony.
Jeśli czytaliście którykolwiek z moich poprzednich artykułów, wiecie, że nie plotę bzdur. I nie ważne jak to brzmi, to nie mit. Życie naprawdę staje się o wiele bardziej interesujące, gdy zaczynasz przestawiać swoje granice. Gdy raz tego doświadczysz, nie będzie już wiele rzeczy, które będą mogły stanąć na twojej drodze. Wkrótce przekonasz się, że chcesz się rozwijać każdego dnia. To uzależnienie, ale na szczęście, zdrowe uzależnienie.
—-
Matt Prior to podróżnik, pilot, fotograf i rekordzista. Przez sześć lat służył w siłach powietrznych jako lider ekspedycji zamorskich. Prowadził różne wyprawy na całym świecie. Jest członkiem Explorers Club, ratownikiem wykwalifikowanym w udzielaniu pomocy w niedostępnych miejscach i paramotolotniarzem. Odwiedził ponad 100 krajów podczas niezliczonych ekspedycji bez wsparcia, wspinając się na szereg szczytów na pięciu kontynentach. Można wyjechać z nim na tygodniową wyprawę poprzez jego„Akademię Przygody”.
Źródło: https://www.redbull.com/pl-pl/wychodzenie-ze-strefy-komfortu?linkId=46883873